Jeden z najbardziej znanych włoskich kurortów nadmorskich, Riccione nad Adriatykiem, pęka w szwach. Lokalne władze rozważają powiększenie miasta o sztuczny atol w odległości trzech mil morskich od brzegu.
Atol o średnicy 1 kilometra, z portem dla statków wycieczkowych i motorówek, hotelami dla około 3 tysięcy osób, ośrodkiem badań ekologicznych, parkiem, sklepami i jedyną w swoim rodzaju infrastrukturą turystyczną, to pomysł architekta z uniwersytetu w Ferrarze i przedstawicieli władz Riccione.
Byłaby to dodatkowa atrakcja dla setek tysięcy turystów, którzy co roku odwiedzają miasteczko.
Ogromna inwestycja
Włoska prasa poinformowała, że wstępny projekt inwestycji, szacowanej na 1 miliard euro, wywołał najpierw zdumienie, a potem entuzjazm w kilku ministerstwach w Rzymie. Ocenić go mają resorty infrastruktury, ochrony środowiska, rozwoju i kultury.
Nie wyklucza się, że jeśli zapadnie decyzja o budowie atolu, to zostanie on częściowo sfinansowany ze środków unijnych. Ale zainteresowani są nim także inwestorzy z Arabii Saudyjskiej oraz angielskie i holenderskie fundusze - zapewnił burmistrz Riccione Massimo Pironi.
Zwiększenie oferty turystycznej
Jeszcze przed oficjalną prezentacją tego futurystycznego projektu na uniwersytecie w Ferrarze, zapowiadaną na początek przyszłego roku, rozpoczęły się przygotowania do badań i analiz ewentualnego wpływu budowy sztucznej wyspy na środowisko naturalne. Władze Riccione zapewniają, że nie będzie to ekskluzywna oaza luksusu jak w przypadku podobnej inwestycji w Dubaju. Argumentują, że celem jest zwiększenie oferty turystycznej na wybrzeżu w regionie Emilia-Romania, znanym i popularnym zarówno wśród Włochów, jak i cudzoziemców.
Rejon Riccione i pobliskiego Rimini to prawdziwy nadmorski "kombinat" turystyczny, w którym hotele i plaże ciągną się kilometrami wybrzeża.
Bez przeciwników Jak zauważył dziennik "Corriere della Sera", mimo, że o planach budowy atolu jest już głośno, nie powstał jeszcze żaden komitet jego przeciwników.
Autor: adsz/rs / Źródło: PAP