We Włoszech liczba zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2 wzrosła do 61. Nie żyją dwie osoby. W sobotę we włoskim ognisku zachorowań - Lombardii - zmarła kobieta. Dzień wcześniej w Wenecji Euganejskiej życie stracił mężczyzna.
Jak podały w sobotę służby medyczne, liczba przypadków zakażenia koronawirusem we Włoszech wzrosła do 61. Ognisko zachorowań znajduje się w regionach Lombardia i Wenecja Euganejska na północy, gdzie zmarły dwie osoby.
Włochy są na pierwszym miejscu w Europie pod względem liczby przypadków groźnego wirusa, którego epidemia wybuchła w Chinach. Liczba potwierdzonych przypadków szybko rośnie - w ciągu niecałej doby zwiększyła się ponad trzykrotnie. Wśród zarażonych są lekarze.
Najwięcej zachorowań - 46, według najnowszych informacji, zanotowano w Lombardii, w tym także w rejonie Mediolanu. Również z Turynu, stolicy Piemontu, napłynęła wiadomość o pierwszym w tym regionie chorym.
Nie wychodzą z domów
W związku z szerzeniem się koronawirusa w Wenecji Euganejskiej przewodniczący władz regionalnych Luca Zaia podjął decyzję o zamknięciu wszystkich tamtejszych uniwersytetów.
Na północy Włoch odizolowanych jest 10 gmin. Mieszka tam około 50 tysięcy osób. Zamknięte są sklepy, bary, restauracje, szkoły, przedszkola. Miasteczka są opustoszałe. Wielu mieszkańców zastosowało się do zaleceń władz i nie wychodzi z domów. Odwołano dziesiątki imprez sportowych.
Ofiary śmiertelne
W sobotę we Włoszech zmarła druga osoba zakażona koronawirusem. To 75-letnia kobieta, która była hospitalizowana w regionie Lombardia.
W piątek koło Padwy w Wenecji Euganejskiej zmarł 78-letni mężczyzna. Zakaził się we Włoszech, tak jak prawdopodobnie większość obecnie chorych. Zmarły mężczyzna to Włoch, mieszkaniec miejscowości Vo. Jego stan był krytyczny, przebywał na oddziale intensywnej terapii. Do szpitala trafił dziesięć dni wcześniej. Nie był w Chinach, gdzie panuje epidemia.
Jak powiedział premier Giuseppe Conte, w związku z zaistniałą sytuacją sanitarną rząd rozważa podjęcie "nadzwyczajnych kroków".
Łącznie w Europie na COVID-19 zmarły trzy osoby. Pierwszy zgon nastąpił 15 lutego we Francji.
Nowe przypadki w Korei Południowej
Korea Południowa potwierdziła 299 kolejnych przypadków zakażenia koronawirusem. Łączny bilans zainfekowanych osób na terenie tego kraju wzrósł do 433. Większość nowych przypadków prowadzi do 61-letniej kobiety, która uczestniczyła w nabożeństwie w jednym z kościołów w mieście Daegu. Miasto jest czwartym co do wielkości i liczy 2,5 miliona mieszkańców.
Nowe przypadki potwierdzono też w drugim co do wielkości mieście Busan oraz na wyspie Jeju, największej wyspie i popularnym miejscu turystycznym.
W środę w Korei Południowej zmarł 63-letni mężczyzna, u którego pośmiertnie wykryto zakażenie. Jak oceniły Koreańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom ekspertów, zgon mógł być spowodowany wirusem, choć możliwa jest również inna przyczyna.
Sześć zgonów w Iranie
Irańscy urzędnicy poinformowali w sobotę o szóstej śmierci z powodu nowego koronawirusa i 28 przypadkach zakażenia w całym Iranie. Według ministerstwa zdrowia wirus "prawdopodobnie pochodzi od chińskich robotników pracujących w Komie i podróżujących do Chin".
Wcześniej w sobotę służby resortu zdrowia poinformowały o piątym zgonie z powodu wirusa.
Pierwsze zachorowania na terenie tego kraju potwierdzono w środę w mieście Kom. Wtedy też zmarły dwie osoby.
Pierwszy przypadek zakażenia odnotowano w piątek w Libanie. W szpitalu w Bejrucie stwierdzono pozytywny wynik testu u kobiety, która przybyła do kraju z Iranu. Jak poinformował minister zdrowia Hamad Hassan, pacjentka została izolowana bezpośrednio po przylocie z irańskiego miasta Kom po tym, jak na lotnisku zaczęła wykazywać objawy zakażenia.
Dwie kolejne osoby podejrzewano o nosicielstwo wirusa. Mają przechodzić kwarantannę w tym samym szpitalu. Samolotem leciało około 150 pasażerów. Wszyscy zostali poproszeni o pozostanie w domach przez 14 dni.
Zakażonych ponad 76 tysięcy ludzi
Liczba osób zakażonych koronawirusem w Chinach kontynentalnych wzrosła do 76 288. Odnotowano 2345 ofiar śmiertelnych. W prowincji Hubei będącej ogniskiem epidemii zmarło kolejnych 106 osób, w tym 90 w stolicy prowincji - Wuhanie.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez chińskich naukowców, kobieta z Wuhanu, która nie wykazywała objawów koronawirusa, zaraziła nim pięcioro krewnych. Poinformowano też, że u innej osoby objawy wystąpiły dopiero po 27 dniach od zakażenia. To prawie dwukrotnie więcej niż 14-dniowy zakładany okres inkubacji wirusa.
Głos WHO
Jak poinformował na sobotniej konferencji prasowej dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus, w 80 procentach przypadków choroba wywołana zakażeniem koronawirusem, czyli COVID-19 przebiega łagodnie. Stan 20 procent pacjentów określa się jako ciężki lub krytyczny. Natomiast śmiertelność koronawirusa ocenia się na 2 proc., przy czym największe ryzyko śmierci występuje wśród osób starszych. Do tej pory odnotowano stosunkowo mało przypadków zachorowań u dzieci.
- Okno możliwości jest coraz węższe, więc musimy działać szybko, zanim całkowicie się zamknie - powiedział. Dyrektor generalny WHO dodał, że trudno przewidzieć, jak będzie zmieniała się sytuacja w związku z epidemią. - Jeżeli dobrze zadziałamy, możemy zapobiec poważnemu kryzysowi, ale jeżeli zmarnujemy okazję, będziemy mieli poważny problem - stwierdził.
Adhanom Ghebreyesus wyraził szczególne zaniepokojenie pojawianiem się przypadków zakażeń bez powiązania epidemiologicznego, to znaczy u osób, które nie podróżowały do Chin czy nie miały kontaktu z kimś, u kogo stwierdzono obecność koronawirusa.
Niepokój o Afrykę
WHO chce, aby przeznaczono 675 milionów dolarów na wsparcie najbardziej narażonych krajów na rozprzestrzenienie się epidemii. Priorytetem jest 13 państw w Afryce określonych jako te, które mają bliskie powiązania z Chinami.
Adhanom Ghebreyesus poinformował w sobotę, że wysłano ponad 30 tysięcy zestawów środków ochrony osobistej do kilku krajów afrykańskich. W ciągu kolejnych tygodni organizacja gotowa jest wysłać prawie 60 tysięcy kolejnych do 19 krajów.
WHO wyznaczyła też dwie osoby w Afryce do pomocy tamtejszym krajom do przygotowania się na ewentualne pojawienie się koronawirusa. To dyrektor Afrykańskich Centrów do spraw Kontroli i Zapobiegania Chorobom John Nkengasong i dyrektor Centrum Rozwoju Szczepionek w Mali Samba Sow.
Koronawirus SARS-CoV-2
Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę nazywaną COVID-19. Jej objawy to: gorączka, trudności w oddychaniu, a także nacieki w płucach. Na zakażenie wirusem najbardziej zagrożone są osoby z chorobami przewlekłymi takimi jak: schorzenia układu krążenia, cukrzyca, choroby układu oddechowego i nadciśnienie.
Źródło koronawirusa nie jest pewne, ale pochodzi prawdopodobnie od nielegalnie sprzedawanych dzikich zwierząt na targu ryb i owoców morza w chińskim Wuhanie.
Autor: ps,dd/map / Źródło: PAP, Reuters