Najnowsze badania pokazują, że wirus eboli może utrzymywać się w męskim nasieniu przez przynajmniej dziewięć miesięcy od zakażenia - czyli znacznie dłużej niż wcześniej sądzono.
Pierwsze długoterminowe obserwacje, opublikowane w czasopiśmie "New England Journal of Medicine", świadczą o tym, że ebola może utrzymywać się w organizmie przez wiele miesięcy, a nawet lat.
To oznacza, że osoby, które przeżyły epidemię panującą od końca 2013 roku w Afryce muszą pamiętać, że w dalszym ciągu w ich organizmie może znajdować się wirus.
Władze Światowej Organizacji Zdrowia informują, że obecnie trwa drugi tydzień, w którym nie odnotowano nowych zachorowań.
- Te badania zostały przeprowadzone w odpowiednim momencie. Przypominają nam, że choć liczba przypadków zakażeń ebolą spada, to ci, którzy chorowali, nadal będą walczyć ze skutkami choroby - powiedział Bruce Aylward, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia. - Te badania to kolejny dowód na to, że osoby, które wyzdrowiały, muszą od 6 miesięcy do 12 miesięcy uważać, by nie zarazić partnerów potencjalnym wirusem - dodaje.
Stosunek płciowy zagrożeniem
W marcu naukowcy opublikowali badania opisujące przypadek zakażenia kobiety z Liberii, która przeżyła stosunek płciowy z mężczyzną, u którego wykryto pół roku wcześniej wirusa.
- Wcześniej wirusa eboli odizolowano z męskiego nasienia po 82 dniach od zakażenia - powiedział Armand Sprecher, ekspert od eboli z organizacji Lekarze bez Granic.
Pierwszy znany przypadek zarażenia wirusem Ebola poprzez kontakt seksualny udokumentowano w 1967 roku. Wtedy, sześć tygodni po wyzdrowieniu, doszło do zarażenia.
Przebadano 93 mężczyzn
Najnowsze wyniki zostały otrzymane po przebadaniu 93 mężczyzn z Sierra Leone. Lekarze badali próbki ich nasienia.
Wszyscy mężczyźni mieli ukończone 18 lat i dołączyli do badania po upłynięciu od dwóch do 10 miesięcy od zakażenia wirusem ebola. Wszyscy, u których nie minęły trzy miesiące od zakażenia, mieli wirusa w nasieniu. U 65 proc. osób zakażonych od czterech do sześciu miesięcy temu wykryto obecność eboli. U 26 proc. zakażonych w okresie od siedmiu do dziewięciu miesięcy wcześniej również wykryto wirusa. Naukowcy nie wiedzą, dlaczego u części osób nie wykrywa się się po pewnym czasie eboli.
Naukowcy nie wiedzą, dlaczego u części osób nie wykrywa się po pewnym czasie wirusa. Poza tym nie ma również pewności, jakie jest ryzyko zakażenia partnerów seksualnych po upływie kilku miesięcy.
Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób w dalszym ciągu prowadzi badania, które mają na celu ustalenie, czy w próbkach jest żywy, potencjalnie zakaźny wirus.
Apel lekarzy
W Sierra Leone, Gwinei i w Liberii żyje około 8 tys. mężczyzn, którzy przeżyli zakażenie ebolą. Lekarze apelują, by używali oni prezerwatyw aż do momentu kiedy wynik testu nasienia będzie dwukrotnie negatywny.
Osoby, które przeżyły zakażenie, uznawane są za wyleczone, kiedy wirus przestaje być wykrywany we krwi. Zwykle okres kuracji trwa kilka tygodni.
Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że odwołanie epidemii w danej lokalizacji może zostać ogłoszone 42 dni po wykryciu ostatniego przypadku zakażenia. Teraz wielu ekspertów uważa, że okres ten powinien zostać przedłużony do co najmniej 90 dni.
Poniżej wideo, na którym widać, jak przygotowana jest polska służba zdrowia na przypadek zakażenia ebolą.
Autor: mab/map / Źródło: Medicalxpress.com