Chłodny front atmosferyczny utrzymuje się nad Mongolią Wewnętrzną od kilku dni. Wystarczająco długo, żeby zmrozić drugą co do wielkości chińską rzekę.
W ostatnich dniach temperatura spadła tam do -15 st. C. Hydrolodzy i meteorolodzy nie spodziewali się takiego stanu rzeczy tak wcześnie. W tym roku mrozy przyszły bowiem w listopadzie, a nie jak chociażby rok temu - w grudniu.
500-osobowy monitoring
Duże kawałki lodu pływają przede wszystkim wokół mostów w portowym mieście Baotou. Nie zagrażają jeszcze ani statkom, ani miejscowej ludności, ale władze regionu zdecydowały o stałym monitoringu rzeki. Brzegi Rzeki Żółtej obserwuje 500 osób i zdaje na bieżąco raporty ze zmian w pogodzie, poziomie wody lub strukturze kry, żeby przed czasem ostrzec mieszkańców przed zdarzeniami nadzwyczajnymi.
Niebezpiecznie dopiero wiosną
Temperatura w środkowej i wschodniej części Mongolii Wewnętrznej wzrośnie w najbliższych dniach, co spowolni proces zamarzania rzeki.
Najniebezpieczniejszy pływ kry spodziewany jest dopiero na przełomie marca i kwietnia, kiedy kra lodowa porywana przez prądy rzeczne piętrzy się, tworząc zatory lodowe, które z kolei prowadzą do powodzi.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters TV