20 lipca 1931 roku potężne tornado zrujnowało miasto.
Mija 86 lat od niszczycielskiej trąby powietrznej, która w Lublinie i okolicach zabiła 6 osób.
Koniec upalnego dnia
Poniedziałek 20 lipca 1931 r. był upalny i pogodny. Na Lubelszczyźnie było słonecznie, a temperatura wzrosła do 30 stopni. Wieczorem, około godziny 19 pogoda w Lublinie zaczęła się zmieniać - od strony południowo zachodniej do miasta zaczęły docierać ciemne chmury. Był to front atmosferyczny z burzami. Pod jedną z chmur burzowych utworzyła się trąba powietrzna.
Ciemny słup
W pierwszej kolejności żywioł zobaczyli mieszkańcy Zemborzyc (wtedy wieś, a obecnie dzielnica Lublina). Ludzie zobaczyli na tle ciemnych chmur wirujący, szary słup (lej powietrza), który przesuwał się w kierunku miasta niszcząc stodoły i wyrywając drzewa z korzeniami. Następnie tornado niszczy aleję stuletnich drzew przy drodze do do cukrowni, łamie parkany, ogrodzenia i słupy sieci elektrycznej.
Wichura przewraca pociąg i przenosi ludzi
Trąba powietrzna szalała także w centrum miasta. Na stacji żywioł przewrócił wagony pociągu towarowego, w których znajdowały się konie i jeden z ich opiekunów. Człowiekowi udało się przeżyć, ale kilka rannych zwierząt trzeba było dobić. Wiatr zniszczył stację paliw, przyginając stalowe pompy aż do ziemi. Kobieta przechodząca obok łaźni miejskiej została porwana przez wiatr i przeleciała w powietrzu kilkanaście metrów, a następnie została rzucona w nurt wzburzonej Czerniejówki. Z rzeki tonącą wyciągnęli przechodnie.
"Autobus rzucony o ścianę"
Dramatycznie brzmi opis tego wieczora z "Kuriera Lubelskiego": "Autobus miejski wraz z pasażerami został rzucony przez wichurę o ścianę domu i zgnieciony. Pasażerowie odnieśli ciężkie rany." Również relacja w piśmie "Światowid" świadczy o niezwykle sile zjawiska i grozie jaką spowodowało: "W całem mieście wybuchła panika, ludzie biegali jak oszalali, chroniąc się do bram, gdyż w powietrzu latały belki i cegły pozrzucane z domów. W okolicy gazowni trąba powietrzna zwaliła kilkudziesięciometrowy komin w młynie Blachmana".
Tragiczny bilans
Trąba powietrzna w Lublinie i okolicach zabiła 6 osób, a ponad 100 zostało rannych. Szlak zniszczeń miał szerokość 250 - 300 metrów i ciągnął się przez ok. 20 km. Dziennikarz "Głosu Lubelskiego" relacjonował, że teren przez, który przeszło tornado "przypominał obraz zniszczenia wojennego". Na podstawie zniszczeń specjaliści ocenili, że prędkość wiatru mogła przekraczać 300 km/h.
Trąba powietrzna w Lublinie. Artykuły na ten temat w ówczesnej prasie.
Autor: wd/tw / Źródło: dziennikwschodni.pl/Narodowe Archiwum Cyfrowe
Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Archiwum Cyfrowe