Po ponad 45 latach od pierwszego lotu Apollo 11 na Księżyc, wdowa po jednym ze zdobywców Srebrnego Globu odnalazła przypadkiem torbę z pamiątkami z tego historycznego wydarzenia, m.in. kamerę użytą do sfilmowania pierwszych kroków człowieka na Księżycu.
Kamerę filmową, wykorzystującą taśmę 16 mm, odnalazła w płóciennej torbie z pamiątkami wdowa po astronaucie Neilu Armstrongu. Przekazała je waszyngtońskiemu National Air and Space Museum.
Neil Armstrong razem z Buzzem Aldrinem jako pierwsi ludzie wylądowali 20 lipca 1969 r. na księżycowym Morzu Spokoju.
Uchwyciła historyczny moment
Armstrong, który jako pierwszy opuścił moduł księżycowy "Eagle" (Orzeł) i zszedł na powierzchnię Księżyca, zmarł w 2012 r. Kamerą rejestrował manewr zniżania się lądownika na powierzchnię Księżyca. Później Aldrin użył jej, aby sfilmować schodzenie swego towarzysza po drabince na pokrytą pyłem i kamieniami powierzchnię Srebrnego Globu.
- Ta kamera zarejestrowała jedne z najważniejszych zdjęć XX wieku - powiedział Allan Needell, kurator działu historii podboju Kosmosu w waszyngtońskim muzeum. Dodał, że zdjęcia wykonane przez kamerę są o wiele lepszej jakości niż przekazywane w czasie lądowania i pobytu astronautów na Księżycu niewyraźne obrazy telewizyjne.
Sentymentalne gadżety
Pierwotnie przewidywano, że kamera pozostanie w module księżycowym, który po przetransportowaniu astronautów, rozbił się o powierzchnię Księżyca. Jednak, jak powiedział Neeedell, Armstrong, Aldrin i trzeci uczestnik wyprawy Michael Collins, postanowili "wziąć ze sobą kilka pamiątek". W ubiegłym tygodniu kamera i inne pamiątki historycznego lotu znalazły się na czasowej ekspozycji w National Air and Space Museum.
Autor: PW/kt / Źródło: PAP, NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA