Mężczyźni już wcześniej ewakuowali mieszkańców okolicy. Strażacy szacują, że w stanie Nowa Południowa Walia (południowo-wschodnia część) wybuchło 85 pożarów. 20 z nich nie udało się opanować mimo panujących w sobotę niższych temperatur.
To nie jest lekka praca
- Walczymy z płomieniami sięgającymi 20-30 metrów - przyznał jeden ze strażaków starających się zdusić ogień.
18 października Barry O'Farrell, premier stanu Nowej Południowej Walii, potwierdził śmierć jednej osoby. Był to 63-letniego mężczyzna, którego mimo reanimacji, nie udało się uratować.
Spalone miliony
Straż pożarna potwierdziła, że w pobliżu Sydney spłonęło ponad sto domów, a tysiące ludzi musiały się ewakuować. Zniszczenia szacuje się na miliony dolarów, zaś najgroźniejsza sytuacja panuje w Górach Błękitnych położonych na zachód od Sydney.
Istnieje podejrzenie, że ogień mógł zostać wzniecony w wyniku użycia materiałów wybuchowych podczas wojskowych ćwiczeń. Armia wszczęła śledztwo w celu wyjaśnienia tej sytuacji.
Autor: mb / Źródło: ENEX