W poniedziałek na ulice Paryża wyjadą tylko samochody i motocykle z numerem rejestracyjnym zakończonym cyfrą nieparzystą - zdecydował francuski rząd. Ma to pomóc w walce z gęstym smogiem, który już piąty dzień z rzędu utrzymuje się nad stolicą Francji. Ci, którzy będą próbowali używać auta częściej niż co drugi dzień, muszą liczyć się z karą grzywny.
Już od godz. 5.30 w poniedziałek we francuskiej stolicy i kilku innych miastach zacznie obowiązywać "ruch przemienny". System polega na tym, że samochodu można używać tylko co drugi dzień. Terminy wyznacza numer rejestracyjny. Jeśli w poniedziałek sytuacja się nie poprawi, we wtorek do ruchu zostaną dopuszczone tylko pojazdy, których numer rejestracyjny kończy się cyfrą parzystą.
Z zarządzenia wyłączone są auta z napędem elektrycznym i hybrydowym oraz pojazdy przewożące co najmniej trzech pasażerów. Wszystko po to, żeby ograniczyć emisję spalin i chociaż trochę poprawić jakość powietrza.
Limity dla zmotoryzowanych
Już przed weekendem władze wprowadziły limity prędkości i utworzyły trasy objazdowe dla samochodów ciężarowych. Teraz ograniczenia dotkną większą część Francuzów.
Z "ruchu przemiennego" będą wyłączone niektóre pojazdy - samochody ratownicze, auta dostarczające łatwo psujące się towary, wozy przeprowadzkowe, a także samochody dziennikarzy. Pozostali muszą przestrzegać nowych regulacji, bo inaczej mogą zostać ukarani grzywną w wysokości 22 euro.
- Jestem świadomy, że to ograniczenie utrudni życie przede wszystkim osobom dojeżdżającym do pracy w Paryżu - powiedział premier Francji Jean-Marc Ayrault. - Jest to jednak konieczne - zaznaczył.
"To jest całkowicie nieefektywne"
- To jest dobre dla środowiska, ale myślę, że jutro będzie bałagan, bo Paryżanie zostali uprzedzeni za późno - skomentowała jedna z paryżanek. Inny mieszkaniec miasta był bardziej krytyczny. - Myślę, że to jest całkowicie nieefektywne. O ile rozumiem, cząstki zanieczyszczenia przychodzą z północnym wiatrem. Nie sądzę, żeby ograniczanie ludziom konsumpcji było wyjściem. Problem rozwieje się z wiatrem - stwierdził.
Niektórzy od razu deklarują, że nie będą przestrzegać ograniczenia. - Nie mam wyboru. Wolę pracować i nawet zapłacić te 22 euro niż nie pracować w ogóle - mówił sprzedawca ryb.
Od piątku z powodu smogu mieszkańcy Paryża mogą bezpłatnie korzystać z komunikacji publicznej, wypożyczalni rowerów miejskich oraz wypożyczalni samochodów z napędem elektrycznym. Osobom starszym, dzieciom, astmatykom i ludziom z chorobami układu krążenia zalecono, by w miarę możliwości pozostali w domach.
Paryż jak Pekin
W połowie tygodnia zajmująca się monitorowaniem jakości powietrza agencja regionalna AirParif ogłosiła, że Francja znalazła się właśnie w szczytowym momencie zanieczyszczenia powietrza. W Paryżu stężenie szkodliwych cząsteczek PM10 jest najwyższe w historii pomiarów i według ekspertów porównywalne z sytuacją w Pekinie. Maksymalny poziom zanieczyszczenia powietrza notowany jest od kilku dni także w 30 innych departamentach na północy i wschodzie kraju.
Źródłem emisji PM10 są samochody, systemy grzewcze i przemysł ciężki. Sytuację w ostatnim czasie pogorszyła jednak bezwietrzna pogoda, z zimnymi nocami i nietypowo ciepłymi dniami. Minister środowiska Philippe Martin podkreślił w piątek, że jakość powietrza stała się obecnie dla rządu sprawą priorytetową.
Autor: js//kdj / Źródło: ENEX, PAP