Kanadyjka Mylene Paquette przepłynęła samotnie Ocean Atlantycki, pokonując dystans dzielący Kanadę i Francję w łodzi wiosłowej w 129 dni. Kilka tysięcy kilometrów przepłynęła bez niczyjej pomocy, walcząc z kilkumetrowymi falami i porywistym wiatrem. - Wierzyłam, że jej się uda w 80-85 proc. - przyznała jej matka, obserwując wpłynięcie córki do docelowego portu.
Mylene Paquette wypłynęła 6 lipca z portu w Halifax. To nadmorskie miasto, położone na południowym wschodzie Kanady i będące stolicą prowincji Nowa Szkocja. Celem Mylene było samotna przeprawa przez Ocean Atlantycki i dotarcie do francuskiego portu w mieście Lorient.
"Najpiękniejszy dzień"
Oba miasta dzieli dystans około pięciu tysięcy kilometrów. Pokonanie go zajęło Mylene 129 dni - do francuskiego portu wpłynęła 12 listopada.
- To najpiękniejszy dzień w moim życiu - powiedziała Paquette w rozmowie z witającymi ją dziennikarzami.
- Wierzyłam, że jej się uda w 80-85 proc. - przyznała Jocelyne Paquette, jej matka, obserwując wpłynięcie córki. - Ogromnie się o nią martwiliśmy - przyznała z kolei jej siostra Evelyne. Podkreślała, jak jest dumna i szczęśliwa, że Mylene zrealizowała pomyślnie swój cel.
Jak przyznała Mylene, jej dni nie upływały jedynie na nieustannym wiosłowaniu. Uważnie obserwowała naturę i zachodzące dookoła niej zjawiska. Swoimi spostrzeżeniami i wnioskami obiecała podzielić się na swojej stronie internetowej. Tam podawała wcześniej swoją aktualną pozycję na Oceanie,
Groźne wody
Ocean Atlantycki jest jednym z najgroźniejszych oceanów. Kilkunastometrowe fale i wiatr osiągający w porywach powyżej 100 km/godz. stanowi prawdziwy sprawdzian umiejętności żeglarskich. Paquette stała się pierwszą Amerykanką, która tego dokonała.
Kanadyjka trzykrotnie wypadała za burtę swojego kajaku, gubiąc m.in. telefon satelitarny. Konstrukcja jej kajaku była specjalnie zmodyfikowana na potrzeby jej wyprawy. Gwarantowała większą stabilność na wodzie, oraz stanowiła schronienie.
Autor: mb/rp / Źródło: ReutersTV