Curiosity zaraz po wylądowaniu na Marsie zabrał się do roboty. Dziś z dachu łazika wysunął się wysoki na ponad dwa metry maszt, dzięki któremu największy na Marsie ziemski pojazd będzie robił zdjęcia o wysokiej rozdzielczości.
Inżynierowie NASA uznali, że łazik jest w bezpiecznym miejscu, wydali mu polecenie wysunięcia wysokiego na 2,1 m masztu (Remote Sensing Mast), na którym umocowane są kamery o wysokiej rozdzielczości.
17 kamer na Marsie
Łazik ma do dyspozycji 17 kamer. Osiem z nich umieszczono z przodu i z tyłu pojazdu, kolejne osiem umocowano na maszczie, a jedną na ruchomym ramieniu pojazdu. Cztery z nich to kamery nawigacyjne (Navcams). Kamery wykonują trójwymiarowe zdjęcia i są połączone w dwa zestawy. Połowa z nich to kamery zapasowe, zarządzane przez osobny system komputerowy.
NASA opublikowała również film z lądowania łazika na Czerwonej Planecie. Kamera umieszczona na Curiosity rejestrowała 4 klatki na sekundę od momentu oddzielenia się łazika od osłony termicznej aż po lądowanie. Nagranie powstało ze zmontowania wszystkich klatek w jedną, płynną całość.
2,5 miliarda dolarów
Curiosity wylądował na Marsie w poniedziałek rano czasu polskiego. Łazik jest największym w historii pojazdem poruszającym się po powierzchni Marsa.
Żeby dotrzeć na Czerwoną Planetę, musiał pokonać 570 milionów kilometrów. Trwało to prawie 9 miesięcy. Misja Curiosity ma potrwać jeden rok marsjański, czyli 98 ziemskich tygodni. Całkowity koszt projektu wyniesie 2,5 miliarda dolarów.
Łazik ma badać klimat planety, jej geologię i zbierać dane dla przyszłych misji na Marsa, w tym potencjalnej wyprawy załogowej, jeśli taka kiedyś nastąpi. Zebrane przez niego dane mają m.in. pozwolić ustalić, czy na Marsie występowały warunki sprzyjające rozwojowi życia.
Autor: adsz/rs / Źródło: NASA, bbc.co.uk