W Alpach odwołany początek sezonu narciarskiego

Tak wygląda większość alpejskich stoków
Tak wygląda większość alpejskich stoków
Szwajcarskie kurorty odwołują otwarcie sezonu narciarskiego. Alpy przeżywają największy od kilkudziesięciu lat brak śniegu.

To najbardziej sucha jesień w historii Szwajcarii. Straty w milionach euro liczą już ośrodki turystyczne. Ich sytuację pogarsza fakt silnego franka szwajcarskiego. W Davos i St. Moritz czynnych jest tylko kilka sztucznie naśnieżonych tras. W pozostałych kurortach nie ma na czym jeździć.

Wszyscy liczą straty

Brak śniegu daje się we znaki całej szwajcarskiej branży turystsycznej. Puste są nie tylko stoki, ale i hotele. Instruktorzy narciarscy nie mają kogo szkolić, a kolejki górskie kogo wozić. W sobotę w Alpach spadło kilka centymetrów śniegu, ale to zdecydowanie za mało, by oficjalnie rozpocząć sezon.

Drogie zimowe wakacje

Nie pomaga też fakt, że w tym roku frank szwajcarski gwałtownie podrożał w stosunku do euro, dolara i funta szterlinga. Wyjazd na narty do Szwajcarii stał się o wiele droższy niż do Francji, Włoch czy Austrii.

Kominiarz na szczęście

Kłopoty z brakiem śniegu mają także inne znane miejscowości wypoczynkowe w sąsiednich krajach. Jeden z hoteli w austriackim regionie Katschberg zatrudnił 15 kominiarzy, którzy mają przynieść szczęście i sprowadzić obfite opady śniegu. Kierownik obiektu, Wolfgang Hinteregger zapewnił, że teraz "wszystko będzie dobrze".

Autor: ls//aq / Źródło: BBC

Czytaj także: