Synoptycy z IMGW prognozują na dziś wystąpienie burz i burz z gradem na obszarze całej Polski. - Mamy w kraju wysoki indeks burzowy - mówi synoptyk tvnmeteo.pl Wojciech Raczyński. Jak wyjaśnia, z dużym prawdopodobieństwem zagrzmi po południu, gdy powietrze się mocno nagrzeje.
Napływające do Polski z południowego wschodu powietrze jest gorące i suche. Takie warunki sprzyjają gwałtownym wyładowaniom.
- Mamy w Polsce wysoki indeks burzowy - wyjaśnia synoptyk tvnmeteo.pl Wojciech Raczyński. Burze mogą pojawić się po południu, gdy powietrze się nagrzeje mocno.
Synoptycy planują też wydać alerty przed burzami i burzami z gradem.
Lifted Index to miara niestabilności w troposferze, czyli różnica między temperaturą powietrza na danym poziomie troposfery a temperaturą uniesionej z powierzchni ziemi (lub z dolnej troposfery) do tego samego poziomu masy powietrza.
Wartości ujemne świadczą o niestabilności atmosfery, czyli równowadze chwiejnej. Przy takich warunkach unoszące się prądy ogrzanego powietrza (prądy wstępujące) mają tendencję do przyspieszania na danej wysokości. Im niższy jest LI, tym większe są szanse na rozwój gwałtownych prądów wstępujących.
Jak prognozować burze?
Prognozowanie burz jest dla nas bardzo ważne, choćby dla zapewnienia bezpieczeństwa w lotnictwie czy żegludze.
Przewidywaniem burz zajmują się synoptycy, którzy podają gotową informację - zagrzmi czy nie zagrzmi i do tego - jak bardzo.
Wśród narzędzi służących prognozowaniu burz znajdują się wskaźniki konwekcyjne. Są one miarami wartości różnych parametrów określających to, co dzieje się w atmosferze. Pozwalają ocenić, czy panują odpowiednie warunki do rozwinięcia się chmur burzowych, a po nałożeniu ich na mapę synoptycy są w stanie stwierdzić, na jakim obszarze może zagrzmieć. Opracowano kilkadziesiąt takich wskaźników, jednak my prezentujemy dwa podstawowe - CAPE i CIN.
Energia konwekcji
CAPE to skrót pochodzący od Convective Available Potential Energy, co oznacza energię potencjalną dostępną konwekcyjnie.
Pamiętacie, że cieplejsze powietrze idzie do góry, a zimniejsze w dół? To główna zasada rządząca procesem konwekcji. Bąbel powietrza unosi się tym szybciej, im zimniej jest dookoła. Przy takim wznoszeniu się rośnie jego energia, a im jest większa, tym większe jest prawdopodobieństwo wystąpienia burzy. O tym właśnie mówi wskaźnik CAPE.
CAPE podawany jest w dżulach na kilogram masy powietrza (J/kg). W ciągu burzowego dnia osiąga zazwyczaj wartość przekraczającą 1000 J/kg. Im wyższa energia potencjalna dostępna konwekcyjnie, tym większe ryzyko silnych burz. Jest to jednak uzależnione od kilku innych czynników. Są to na przykład: prędkość wiatru, jego uskoki czy obecność warstwy hamującej.
Zahamowanie konwekcji
Nawet przy dużych wartościach CAPE burza może się nie rozwinąć, jeżeli na drodze wznoszącej się cząsteczki stanie warstwa inwersyjna, gdzie temperatura zamiast spadać z wysokością - rośnie. Wskaźnik, który nas o tym informuje, nosi nazwę CIN. Jest to skrót od Convective Inhibition, czyli zatrzymanie konwekcji.
CIN również podawany jest w dżulach na kilogram masy powietrza, ale przyjmuje ujemne wartości. Im większa wartość na minusie, tym chmurom burzowym będzie się trudniej rozwinąć.
Zobacz, gdzie w czwartek mogą pojawić się wyładowania atmosferyczne:
Upały w Polsce
- Po chłodniejszym stosunkowo maju mamy od razu tropikalne temperatury - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 fizyk atmosfery doktor Joanna Remiszewska-Michalak.
- Temperatury rzędu 30 stopni, tak nagle następujące, to jest to, o czym bardzo często mówimy, że gubimy pory roku, czyli przedwiośnie i taką polską wiosnę z 20 stopniami. Zaczynamy od razu wkraczać w letnie temperatury - dodała. - Świat się podgrzewa, w niektórych regionach podgrzewa się szybciej, Polska jest też takim regionem - podkreśliła fizyk atmosfery.
Autor: anw,dd/rp / Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock, wetteonline.de