Łódzcy strażnicy miejscy uratowali psa, który na terenie torowiska wpadł do niezabezpieczonego kanału ciepłowniczego. Zwierzę było mocno wychudzone i przestraszone. Pies mógł przebywać w kanale nawet kilka dni.
Andre - takie imię otrzymał od pracowników schroniska pies, który został dzisiaj uratowany przez strażników miejskich w Łodzi. Swoje imię zawdzięcza Andrzejowi Gorącemu, funkcjonariuszowi straży miejskiej, który brał udział w akcji wyciągania zwierzęcia.
Wyjącego z kanałów ciepłowniczych psa usłyszeli pracownicy kolei. Powiadomili strażników miejskich, którzy przystąpili do, jak się okazało, niełatwej akcji.
Wygłodzony Andre
Pies z początku był przestraszony i agresywny. Mundurowi musieli użyć specjalnego chwytaka i podbieraka, by złapać zwierzaka. Okazało się, że pies jest strasznie wychudzony. Zdaniem strażników, musiał przebywać w studzience kilka dni.
Po wydostaniu się na powierzchnię czworonóg się uspokoił. Trafił do schroniska, gdzie przeszedł badania. Weterynarze stwierdzili skrajne wygłodzenie zwierzęcia. Jak podkreśliła dr Iwona Zarębska, lekarz weterynarii, poza tym pies nie ma żadnych obrażeń.
Zdrowy, ale czy bezdomny?
Pies nie jest oznakowany. Nie miał też microchipa, który umożliwiłby dotarcie do jego właściciela. Łódzkie schronisko nie dysponuje żadnym zgłoszeniem, które pasowałoby do znalezionego zwierzęcia.
Jeśli okaże się, że czworonóg jest bezdomny, pozostanie w schronisku.
Autor: ls/rs / Źródło: tvn24