W jednym ze stanów USA foki postanowiły wylec masowo na plaże. Brzeg wyspy Monomoy na półwyspie Cod był niemalże cały pokryty zwierzętami, które wylegiwały się na słońcu.
W tym tygodniu Aaron Knight, lecąc nad Cape Cod w stanie Massachusetts, ujrzał niezwykły widok. Wybrzeże wschodnich Stanów Zjednoczonych było dosłownie usłane... fokami. Ciężko uwierzyć, że szary pas widziany z samolotu tworzyły właśnie te zwierzęta. Tysiące fok szarych i pospolitych wylegiwało się na plaży, a widok ten wcale nie dziwił mieszkańców wyspy Monomoy.
Idealne miejsce dla fok
Lokalne media podają, że to miejsce jest idealnym środowiskiem dla fok, co wyjaśnia ich olbrzymią liczbę na tym obszarze. Do lat 60. zwierzęta te były tępione i zabijane. Obecnie obserwuje się ich rekolonizację i odnowienie populacji. Wszystko dzięki temu, że foki są chronione przez władze federalne.
Według biologów zwiększenie populacji fok doprowadziło do wzrostu liczby rekinów w okolicznych wodach. W 2014 w okolicach półwyspu Cape Cod naukowcy naliczyli 68 żarłaczy białych. Rok później było ich już 140.
Foki jednak nie tylko sprawiają, że w pobliskich wodach roi się od rekinów. Przyczyniają się także do tego, że w okolicy jest mniej ryb, na co najbardziej narzekają rybacy.
Autor: zupi/map / Źródło: ENEX, x-news
Źródło zdjęcia głównego: x-news