Tornado spustoszyło amerykańskie miasto Revere (Massachusetts). Wiatr osiągnął prędkość prawie 200 km/h. - Biorąc pod uwagę siłę tornada, to prawdziwy cud, że nikt nie został poważnie ranny - twierdzi burmistrz miasta. Mimo tego nie obyło się bez szkód. Po przejściu żywiołu mieszkańcy skarżyli się, że mieli zbyt mało czasu na znalezienie schronienia. - To nie jest sytuacja, do której jesteśmy przyzwyczajeni - relacjonowali.
Poniedziałkowe tornado zrodziła potężna burza, która najpierw przetoczyła się nad Bostonem, a później przesunęła się nad rejon miasta Revere.
Według ekspertów wir powietrza zstąpił na powierzchnię ziemi około 9.32 czasu lokalnego i utrzymywał się przez około cztery minuty. Wiatr, który towarzyszył trąbie powietrznej osiągnął prędkość ponad 190 km/h, co pozwoliło zaklasyfikować ją jako kategorię F2 w skali Fujity.
"To cud, że nikt nie został poważnie ranny"
Władze miasta Revere poinformowały, że żywioł zranił kilka osób, w tym przebywające w samochodzie dziecko, jednak nie spowodował niczyjej śmierci. - Biorąc pod uwagę siłę tornada, to prawdziwy cud, że nikt nie został poważnie ranny - przyznał burmistrz miasta Daniel Rizzo.
Niestety skala szkód jest ogromna, choć jest jeszcze zbyt wcześnie, by ją w pełni ocenić. Tornado zniszczyło 65 budynków, z czego co najmniej 13 domów nie nadaje się już do zamieszkania. Władze natychmiast zorganizowały prowizoryczne schrony, a gubernator Massachusetts zapewnił, że władze stanowe zrobią "wszystko, co w ich mocy, żeby pomóc potrzebującym". Problemem okazał się również brak prądu. Ponad 2,8 tys. mieszkańców przez kilka godzin nie miało dostępu do energii elektrycznej.
Za mało czasu na znalezienie schronienia
Na łamach lokalnej prasy mieszkańcy skarżą się, że mieli zbyt mało czasu na znalezienie schronienia. Według niektórych ostrzeżenie o nadejściu tornada nastąpiło zbyt późno. - W czasie, kiedy na moim telefonie pojawiło się ostrzeżenie o nadejściu tornada, biegłem już do piwnicy ze swoim siostrzeńcem i siostrzenicą - przyznał jeden z mieszkańców.
Z kolei inni, Paul i Patty Carrabes, relacjonowali, że podczas przejścia tornada przez ich dom, akurat byli w pracy. - Pewnie nie przeżyłabym przejścia tornada, gdybym akurat znalazła się w domu - stwierdziła Patty.
Tornada nie są tam codziennością
Niektórzy zauważyli też problem w tym, że po przejściu żywiołu nie pojawiły się informacje o tym, że jest już bezpiecznie. - To nie była sytuacja, do której tu - w Revere - jesteśmy przyzwyczajeni - powiedział jeden z urzędników. Dodał przy tym, że nie wszyscy wiedzieli, kiedy można opuścić piwnice i czuć się bezpiecznie.
Według meteorologów tornado było pierwszym takim wydarzeniem w Revere i w okolicy od 1950 roku, czyli od momentu rozpoczęcia rejestracji tych zjawisk. Eksperci zaznaczają również, że trąby powietrzna w Massachusetts to bardzo rzadkie zjawiska, od lat 50. XX wieku odnotowano tam 162 tornada, z czego większość była słaba.
Amerykanie sprzątają szkody po weekendowych burzach
Poniedziałek był dla mieszkańców USA dniem porządków po silnych burzach, jakie przeszły przez ich miejscowości w weekend. We wschodnim Tennessee po niedzielnych burzach co najmniej 10 domów zostało zniszczonych. W Kentucky największe szkody wyrządził grad wielkości piłek bejsbolowych. Ogromne kule gradu pojawiły się również w Michigan. Tam problemem stał się również porywisty wiatr, który powalał drzewa i zrywał dachy z budynków. W Pensylwanii burze odcięły tysiące ludzi od prądu.
Autor: kt//kdj / Źródło: huffingtonpost.com