Pogoda na południu Polski jest gwałtowna. Leje deszcz powodujący podtopienia. Jak tłumaczyła na antenie TVN24 Arleta Unton-Pyziołek, nad naszym krajem znajduje się "cyklon tropikalny w miniaturce", który niesie kolejne opady deszczu.
Na południu Polski od wtorku pada ulewny deszcz. Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej nadal ostrzegają przed gwałtowną pogodą i jej skutkami.
Nadal niebezpiecznie
Jak tłumaczyła na antenie TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, w środę nadal opady deszczu będą intensywne, a w godzinach późnopopołudniowych i wieczornych mogą dodatkowo pojawiać się burze.
Opady na południu kraju były w ciągu ostatniej doby bardzo obfite. Jak mówiła synoptyk, we wtorek w Mielcu do godziny 23 w ciągu kilku godzin spadło ponad 100 litrów wody na metr kwadratowy. W Radomyślu Wielkim od godziny 9 we wtorek do godziny 6 w środę spadło około 133 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Skąd taka pogoda w Polsce?
We wtorek na potężnym froncie atmosferycznym związanym z niżem znad Niemiec utworzył się niewielki niż nad Karpatami. Mimo swoich niewielkich rozmiarów, jest bardzo dynamiczny. Przemieścił się nad Podkarpacie, a w środę po południu jego centrum znalazło się w okolicach Radomia. Dopiero w czwartek odsunie się na wschód, nad Ukrainę.
- Na zdjęciu satelitarnym widać ślimaczek z chmur. To zawinięty front atmosferyczny. Struktura chmur przypomina cyklon tropikalny. To taki cyklon tropikalny w miniaturce - opowiadała synoptyk tvnmeteo.pl. Nie ma on tak dużej siły, jak te prawdziwe cyklony tropikalne. Widać jednak, że przemieszcza się bardzo powoli, a chmury niosą opady deszczu.
Ten układ baryczny zaciąga bardzo ciepłe masy powietrza znad Morza Czarnego i to właśnie w nich utworzyły się struktury chmur, które we wtorek poszły nad Podkarpacie. - Nad górami, przedgórzem, wyżynach te chmury uległy podpiętrzeniu, dlatego opady były tak intensywne - tłumaczyła Unton-Pyziołek.
Kiedy niż wszedł do Polski, pojawiły się silne prądy wznoszące, co poskutkowało powstaniem trąb powietrznych i lejów kondensacyjnych. Synoptyk tvnmeteo.pl podkreśla, że w środę nie są one już tak silne, więc prawdopodobieństwo wystąpienia trąb jest mniejsze. Nadal nie są jednak całkowicie wykluczone.
Ulewy powrócą
Obecnie najintensywniej pada nad Czechami i Słowacją. Nad Polską jest niżowa spirala, a na zachodzie naszego kraju dodatkowo front z opadami deszczu.
- W środę lokalnie mogą wystąpić burze, które nie poprawią sytuacji. Struktura z zachodu będzie przemieszczać się na wschód. W nocy intensywnie opady prognozowane są dla Górnego Śląska, Jury Krakowsko-Częstochowskiej, Małopolski i Podkarpacia. Możliwe są burze. W czwartek najintensywniejsze opady pojawią się w Małopolsce. Początkowo również na południu Górnego Śląska, Kielecczyźnie, Podkarpaciu, a wieczorem na Lubelszczyźnie - zapowiadała synoptyk tvnmeteo.pl.
Opady dobowe znowu mogą osiągnąć wartość przekraczającą 100 litrów na metr kwadratowy. Zwłaszcza lokalnie na południu Polski.
Autor: dd/aw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/NASA Worldview