Pracowników leśnictwa Przychody pewien mieszkaniec ze wsi Osowiec postawił na nogi, alarmując o zagrożeniu, w jakim się znalazł. Jego ogród znalazł się pod rządami groźnego osobnika zdolnego "przemeblować" środowisko na swoją modłę i bez trudu powalającego drzewa, których pień ma nawet metr średnicy.
Do incydentu doszło w środę. Zaalarmowani leśnicy pojechali na miejsce by stawić czoło intruzowi, którym okazał się całkiem wyrośnięty bóbr europejski. Zwierzę spędziło noc w obejściu, nie mogąc się z niego wydostać.
Prosto w pułapkę
Postanowiono jak najszybciej schwytać zwierzę, co nie było trudnym zadaniem. Bóbr szybko znalazł się w pułapce, co ucieszyło obawiających się o swoje drzewa gospodarzy. Niestety, część roślin i tak padła ofiarą potężnych bobrowych siekaczy. Nic dziwnego - ich przysmakiem są głównie kora oraz łyko drzew i krzewów.
Nocny odludek
Jako naturalne środowisko gryzoni osiągających nawet 30 kg wagi, ponad metr długości i potrafią wytrzymać pod wodą do 15 minut przyjmuje się pobliże wody. Prowadzi głównie nocny tryb życia i na ogół unika zbliżania się do ludzkich siedzib. Osowiecki terrorysta o wielkich zębach został wypuszczony na meandry Kanału Rudzkiego, z dala od ludzi.
Bobrze meblowanie
Jeśli jednak coś bobrom nie pasuje, ale pokarmu jest wystarczająco w okolicy, to zostaną. Jako jeden z nielicznych gatunków na świecie bóbr potrafi bowiem "przemeblować" zamieszkiwany teren, dopasowując do swoich potrzeb. Najbardziej charakterystycznym śladem obecności gryzoni są zbudowane przez nich tamy i żeremia.
Autor: mb/rp / Źródło: Lasy Państwowe