Nawet nie trzeba wytężać wzroku, żeby na zdjęciu zrobionym z pokładu Międzynarodowej Stancji Kosmicznej dostrzec potężne fale. Dochodzą do kilkudziesięciu metrów, ale uwaga - pod powierzchnią wody. To tzw. "fale wewnętrzne".
Na zdjęciu wykonanym 18 stycznia br. widać północne wybrzeże Trinidadu (południowa część fotografii) i szereg subtelnych łuków w południowo-wschodniej części Morza Karaibskiego. Są to tzw. "fale wewnętrzne", zwane również sejszami, które poruszają się nawet kilkadziesiąt metrów pod powierzchnią wody.
Jak rodzą się fale wewnętrzne
Fale wewnętrzne powstają na styku dwóch mas wodnych o różnych temperaturach i różnej gęstości. Rodzą się pod powierzchnią wody z masy gęstszej, która ściera się z masą wodną o mniejszej gęstości, która stanowi dla nich płytką i słabą przeszkodę.
Fale wewnętrzne zawsze wyglądają okazale, zwłaszcza na zdjęciach wykonanych z kosmosu. Rozciągają się na obszarze kilkudziesięciu, a czasem nawet kilkuset kilometrów. W dodatku ich mogą mieć łączną wysokość aż kilkudziesięciu metrów.
W miejscach, gdzie powstają tego typu fale morze jest bardziej wzburzone, a więc jego powierzchnia jest jaśniejsza. Padające na nią promienie słoneczne dodatkowo ją rozjaśniają. Na zdjęciu widoczny jest strumień świetlny, który powstaje wówczas, gdy Słońce oświetla morze pod tym samym kątem pod którym wykonywane jest zdjęcie z pokładu ISS. Morze zmienia się w lustro dzięki któremu można zobaczyć podwodne fale giganty.
Autor: mm/rs / Źródło: earthobservatory.nasa.gov