Szykuje robotyczne ramię i rusza w nieznane. Czas na prawdziwe badanie Marsa

Fragment ramienia robotycznego
Curiosity przetestuje swoje robotyczne ramię (NASA)
Curiosity znów szykuje się do drogi. Łazik kończy przegląd ramienia robotycznego, którym ma posługiwać się podczas swojego pierwszego poważnego badania na Czerwonej Planecie. Niebawem ruszy w trasę ku skale, na której zastosuje swój badawczy arsenał.

Aktualnie Curiosity wypoczywa po intensywnym miesiącu od lądowania na Marsie. Lenistwo nie potrwa jednak długo, bo już w piątek łazik wyruszy w podróż. Będzie ona trwała tak długo, aż wehikuł trafi na skałę, którą naukowcy z NASA uznają za odpowiednią do pierwszego badania.

Łazik marsjański dostanie też jeszcze jedno zadanie, tym razem nieco bardziej rozrywkowe. Nagra film, na którym będzie widać, jak Fobos, jeden z dwóch księżyców Marsa, przechodzi na tle Słońca.

Ostatni przegląd

Zanim jednak Curiosity uda się w drogę, będzie musiał w czwartek skończyć przegląd niektórych - najnowocześniejszych, jakie kiedykolwiek wysłano w kierunku innego świata - instrumentów. Machina ma wykonać swoim robotycznym ramieniem manewr, dzięki któremu jedna z jego kamer dotknie tacy, na której analizowane będą próbki skał i gruntu.

W kierunku Glenelg

Piątkowa podróż będzie odbywała się w kierunku Glenelg - miejsca oddalonego o około 400 m od lokalizacji, w której Curiosity wylądował pięć tygodni temu. Ponieważ na powierzchni Glenelg występują trzy rodzaje skał, jest to miejsce bardzo dobrze nadające się dla Curiosity do kopania.

Marsjański rok

Łazik Curiosity jest sześciokołowym pojazdem, na którym zamontowano oprzyrządowanie badawcze, ramię robotyczne, systemy nawigacyjne i komunikacyjnei, oprogramowanie oraz autonomiczne źródło zasilania - radioizotopowy generator termoelektryczny.

Na powierzchnię Czerwonej Planety Curiosity dotarł w poniedziałek 6 sierpnia 2012 roku. Łazik ma spędziće na Marsie rok marsjański czyli 98 ziemskich tygodni. Całkowity koszt projektu wyniesie 2,5 miliarda dolarów.

Autor: map/ŁUD / Źródło: Reuters, NASA

Czytaj także: