Wkroczyły od zachodu i sukcesywnie przemieszczają się na wschód kraju. - Szopy dotarły już do Puszczy Białowieskiej - poinformował Andrzej Zalewski z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. Zagrożeni powinni się czuć przede wszystkim mieszkańcy miast.
Charakterystycznego i z pozoru sympatycznego zwierzaka 16 lutego 2015 roku zarejestrowała jedna z ponad setki fotopułapek wykorzystywanych w Puszczy Białowieskiej przez naukowców Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. Tę akurat ustawiono w sercu rezerwatu ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego, około 4 km od granicy z Białorusią.
- Fotopułapki to niewielkie skrzynki w których znajduje się aparat fotograficzny oraz czujniki które rejestrują ruch. W momencie kiedy zwierzę pojawi się w zasięgu tych czujników kamera jest wzbudzana i albo rejestruje film albo robi zwierzęciu zdjęcie. Tak został sfotografowany pierwszy szop pracz w Puszczy Białowieskiej - opowiada Andrzej Zalewski z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk.
- To może być już cała dziko żyjąca populacja, która występuje prawie w całej Polsce. Wcześniej mieliśmy obserwacje z Puszczy Kampinoskiej oraz spod Siedlec, a teraz mamy pierwszy dowód że szopy dotarły już do Puszczy Białowieskiej - dodaje Zalewski.
Szopy opanowały Polskę
Szopy pracze żyją przede wszystkim w Ameryce Północnej, w Europie najwięcej osobników jest w Niemczech.
- W Niemczech zagęszczenie szopów wynosi 100 osobników na km kw - mówi Zalewski i zaznacza, że podobna przyszłość czeka Polskę.
W Polsce inwazję szopów obserwuje się od początku lat 90. ubiegłego wieku. Ich zagęszczenie zależy od środowiska. Zwierzęta te najbardziej lubią tereny zamieszkałe przez człowieka. Najwięcej szopów występuje na obszarach zurbanizowanych i wsiach, a najmniej - na zalewowych i podmokłych terenach.
- W mieście jest im łatwiej bo łatwo znajdują pokarm - mówi Zalewski. Ocenia, że właśnie dlatego najczęściej żerują w okolicach restauracji jednej z popularnych sieci fastfoodów. - Tam resztek jedzenia wyrzuconych przez człowieka jest najwięcej - mówi.
Niebezpieczne przez pasożyty
Zwierzęta te są groźne, bo przenoszą pasożyty. Jednym z tych najbardziej znanych, uważanym za szczególnie niebezpiecznego ze względu na możliwość zakażenia człowieka, jest nicień Baylisascaris procyonis. Może on u nas wywołać poważną chorobę oczu, a nawet prowadzić do śmierci. Larwy glisty, które szop może zostawić z odchodami np. na krzakach jagód, rozwijają się w rdzeniu kręgowym i w mózgu.
Szopy to wszystkożerne, aktywne główne nocą zwierzęta. Inteligentne i zwinne, bez problemów wspinają się na drzewa, potrafią pływać. Ich waga dochodzi do 9 kilogramów. Żywią się owocami, np. żołędziami, ale nie pogardzą też płazami, owadami, jajkami czy ptakami.
Zalewski przyznaje, że zimą szopy wykazują się mniejszą aktywnością, w szczególności zaś źle znoszą ostre mrozy. Rozmnażają się raz w ciągu roku, ale jeden miot może liczyć od 4 do nawet 8 osobników.
Zobacz rozmowę z Andrzejem Zalewskim z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk, który opowiada o populacji szopów w Polsce:
Autor: AD/kka / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk