Jedna szklanka magnezu, jedna szklanka krzemu, ćwierć łyżeczki siarki i odrobina wody... To zaledwie kilka składników potrzebnych do "przyrządzenia" Ziemi. Kilka dni temu astronomowie poinformowali środowisko nauki, że przepis na egzoplanety podobne do Ziemi niemal identyczny jak przepis na stworzenie Błękitnego Globu.
Niewiele planet, które udało się odkryć człowiekowi można porównać do Ziemi. Ale czy planety ziemiopodobne też mają skalistą powierzchnię, jądro z żelaza i zawierają wodę? Badanie, które kilka dni temu zaprezentowano na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, sugeruje, że egzoplanety, których masa nie przekracza 1,6 raza masy Ziemi, mają bardzo podobną budowę do Błękitnego Globu. Więc jeśli ktoś zamierza szukać potencjalnej kandydatki na Ziemię, prawdopodobnie może zignorować większe obiekty - pisze Daniel Clery w swoim felietonie na łamach portalu sciencemag.com.
Najwięcej egzoplanet udało się odkryć dzięki kosmicznemu teleskopowi Keplera. Instrument zauważył te obiekty poprzez dokładną analizę światła. Blask egzoplanet "przechodzących" przed swoją planetą macierzystą nieco słabnie. To "przyciemnienie" pozwala naukowcom wydedukować rozmiary średnicy egzoplanety, ale nie masę.
Zachwiana gwiazda
Pomiar masy wymaga zupełnie innej techniki. Podczas gdy egzoplaneta podobna do Ziemi okrąża swoją gwiazdę, grawitacja sprawia, że gwiazda "chwieje się". Im cięższa planeta tym odchylenia są większe. Astronomowie, za pomocą spektrografu, mierzą to charakterystyczne kołysanie poprzez pomiar częstotliwości światła wysyłanego przez gwiazdę. Gdy ta "odsuwa się" od planety jej światło jest znacznie bardziej rozciągnięte i zmniejsza swoją częstotliwość. Z kolei gdy gwiazda "zbliża się" do planety światło jest bardziej skupione, a jego częstotliwość wzrasta.
Poszukiwania bliźniaczki Ziemi
Naukowcy od lat badają w ten sposób tzw. bliźniaczki Ziemi, ale zespół kierowany przez Courtney Dressing z Harvard-Smithsonian Center for Astrophyics w Cambridge (Massachusetts), wykorzystał nowoczesny spektrograf zwany HARPS-North, by zmierzyć masę niewielkich egzoplanet, które powodują niewielkie kołysania swoich gwiazd. Zespół ekspertów policzył masy 10 znanych egzoplanet o średnicach do 2,7 razy większych od średnicy Ziemi. Wyniki pokazały, że pięć najmniejszych egzoplanet (których średnica byla do maksymalnie 1,6 razy większa od średnicy Ziemi) ma podobną budowę do naszej planety - skalistą, z rdzeniem z żelaza.
- To sugeruje, że przepis na nie jest taki sam jak na Ziemię - wyjaśniła Dressing.
Z kolei pięć większych egzoplanet ma znacznie mniejsze gęstości, a to sugeruje, że zawierają lżejsze materiały, albo bardziej "puszyste", czyli np. wodę, wodór i hel. Jednak aby znaleźć światy podobne do Ziemi, powinniśmy skupić się na pierwszej piątce egzoplanet, czyli na tych o średnicy mniejszej od 1,6 średnicy Ziemi.
Podczas spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego naukowcy zgodnie stwierdzili, że wyniki "mają sens" i można je poprzeć.
Przepis na Ziemię
A dla tych, którzy chcieliby sami stworzyć planetę podobną do Ziemi Daniel Clery podał przepis:
Składniki:
- 1 szklanka magnezu
- 1 szklanka krzemu
- 2 szklanki żelaza
- 2 szklanki tlenu
- 1/2 łyżeczki aluminium
- 1/2 łyżeczki niklu
- 1/2 łyżeczki wapnia
- 1/4 łyżeczki siarki
- trochę wody, którą dostarczyły asteroidy.
Wykonanie:
Składniki wrzucić do dużej miski i wymieszać. Później uformować z nich kulę i delikatnie umieścić w strefie zamieszkiwalna (ekosferze) wokół jakieś młodej gwiazdy. Następnie należy podgrzewać kulę do czasu aż zacznie świecić. Piec kilka milionów lat. Warto przy tym obserwować jak zmienia kolory z białego na żółty, później na czerwony i złoto-brązowy. W końcu emisja światła wygaśnie. Na koniec doprawić odrobiną wody i składnikami odżywczymi. Kula nieco się skurczy, bo zacznie z niej parować woda. Wówczas zaczną formować się chmury i oceany. Warto odsunąć się, poczekać kilka kolejnych milionów lat i zobaczyć, co się dzieje. Jeśli będziesz miał odrobinę szczęścia, na powierzchni pojawi się życie.
Autor: kt/mk / Źródło: sciencemag.org