Blisko połowa mieszkańców Vanuatu ucierpiała po przejściu cyklonu Pam, informuje UNICEF. Do kraju spływa pomoc z całego świata. Nowozelandczycy już szykują samoloty z pomocą humanitarną oraz zespołem lekarzy. Krajobraz wysp zmienił się nie do poznania. Wprowadzono stan wyjątkowy.
UNICEF szacuje, że żywioł dotknął 132 tys. mieszkańców Vanuatu, co stanowi blisko połowę ludności tego wyspiarskiego państwa. Podają, że blisko 60 tys. to dzieci.
Vanuatu jest krajem bardzo ubogim, dlatego niezbędna jest każda forma pomocy. Prezydent Vanuatu Baldwin Lonsdale apelował w sobotę 14 marca na forum konferencji ONZ, aby społeczność międzynarodowa "wyciągnęła pomocną dłoń wobec nieszczęścia, które nas spotkało".
Apel nie pozostał bez echa. Nowozelandczycy nie próżnują i już szykują pomoc nadmorskim sąsiadom. Premier Nowej Zelandii John Key zapowiedział, że wyślą do Vanuatu dwa samoloty. Na pokładzie znajdą się zapasy wody, jedzenie, odzież, a także środki higieniczne i codziennego użytku. Poza tym zadeklarowali, że przekażą przynajmniej 730 tys. dolarów. Poza tym do Vanuatu pojedzie odpowiedni zespół, w którego skład wchodzą m.in. lekarze oraz logistycy.
Pomoc z całego świata
Wielka Brytania zadeklarowała pomoc w wysokości 1 mln funtów, a Unia Europejska zaoferuje 1 mln euro. Pomoc zapowiedziały także USA i Francja, a Australia oświadczyła m.in. że jest gotowa uczestniczyć w akcji ratunkowej.
Władze różnych państw cały czas oczekują na oficjalne dane na temat strat, jakie pozostawił po sobie groźny cyklon. Wtedy zadecydują, jakiej pomocy najbardziej potrzebują poszkodowani i czym ich wesprzeć.
- To jest prawdopodobnie jedna z najgorszych katastrof, jakie kiedykolwiek widziano na Pacyfiku, potrzebna jest olbrzymia pomoc humanitarna - powiedział dyrektor miejscowej filii organizacji pomocowej Oxfam Colin Collet van Rooyen. - Całe społeczności lokalne zostały zmiecione - dodał.
Niepoliczalne ofiary katastrofy
Władze wyspiarskiego państwa na Pacyfiku wprowadziły w niedzielę 15 marca stan wyjątkowy. Z powodu praktycznie całkowitego zniszczenia infrastruktury telekomunikacyjnej na archipelagu, niemożliwe jest na razie precyzyjne określenie liczby ofiar i strat materialnych. Według niepotwierdzonych danych ONZ, tylko w jednej z sześciu prowincji kraju liczba ofiar śmiertelnych sięga 44 osób. W stolicy Port Vila miało zginąć 8 osób. 90 proc. budynków w mieście jest bardziej lub mniej zniszczonych, lub uszkodzonych.
Vanuatu w strzępach
Dyrektor organizacji pomocowej Save The Children w Vanuatu Tom Skirrow ocenia, że pełny obraz zniszczeń wyrządzonych przez cyklon może być znany dopiero za kilka dni.
Organizacje humanitarne informują o zrównanych z ziemią całych wioskach, zablokowanych przez powalone drzewa drogach i pozrywanych liniach energetycznych. - Ludzie błąkają się po ulicach szukając pomocy - powiedział Skirrow. - Wiele domów zostało po prostu rozerwanych na strzępy - dodał.
Rzeczniczka innej organizacji pomocowej World Vision, Chloe Morrison, wskazała, że zniszczenia są tak duże ponieważ konstrukcja większości domów na archipelagu jest bardzo słaba i nie miały one żadnych szans aby sprostać atakowi cyklonu 5 kategorii, którego szybkość wiatru dochodziła do ponad 300 km/h.
Kolonialna historia wysp
Archipelag 83 wysp wchodzących w skład Vanuatu jest oddalony o 1 750 km na wschód od Australii; 65 wysp jest zamieszkanych. Wyspy, zamieszkałe głównie przez Melanezyjczyków, odkryli w 1606 r. Portugalczycy. W 1774 r. zbadał je słynny kapitan James Cook, który nadał im nazwę Nowe Hebrydy. Przez wiele lat wyspy pozostawały pod wspólną kontrolą Wielkiej Brytanii i Francji aż do uzyskania niepodległości w 1980 r. kiedy zmieniły nazwę na Vanuatu.
Pam miażdży kolejne wyspy
Tymczasem cyklon Pam przeszedł też przez inne wyspiarskie państwa Oceanii: Papuę Nową Gwineę, Wyspy Salomona i Tuvalu.
Premier Tuvalu Enele Sosene Sopoaga powiedział, że blisko połowa populacji na tym liczącym prawie 11 tys. mieszkańców archipelagu wysp w zachodniej Polinezji została poszkodowana wskutek przejścia cyklonu.
Podkreślił, że cała uwaga skupiła się na Vanuatu, podczas gdy jego kraj również poniósł olbrzymie szkody w związku z działaniem żywiołu. W strefie kataklizmu zalane zostały setki domów i upraw. - Martwimy się, co będzie po przejściu cyklonu, o warunki sanitarne i zaopatrzenie w żywność, wodę pitną i lek - dodał.
Władze Tuvalu wysyłają łodzie na wyspy dotknięte cyklonem, żeby oszacować straty. Tuvalu oddalone jest o 1 550 km na północny wschód od Vanuatu.
Autor: mar,AD/rp / Źródło: PAP, .stuff.co.nz, 20minutos.es