Przez południową Azję przetacza się fala upałów. Szczególnie mocno odczuwają ją mieszkańcy północnych Indii, w tym stolicy kraju, Nowego Delhi. W najbiedniejszych dzielnicach miasta brakuje wody, która musi być dostarczana za pomocą cystern. Inne regiony Indii, zwłaszcza na wschodzie, doświadczane są w tym samym czasie uciążliwymi opadami deszczu.
Fala upałów w północnych Indiach rozpoczęła się nadzwyczaj wcześnie, bo już w marcu. W tym roku miesiąc ten był najgorętszy od ponad stulecia. Tendencja utrzymała się w kwietniu, kiedy temperatury w dzień często przekraczały 40 stopni Celsjusza. Sytuacja przejściowo poprawiła się w zeszłym tygodniu, ale teraz fala gorąca wróciła ze zdwojoną siłą.
Woda dobrem luksusowym
Pierwszymi ofiarami upałów stali się najbiedniejsi mieszkańcy stolicy kraju, Nowego Delhi. W slumsach miasta, gdzie dostęp do wodociągów jest rzadkim luksusem, jedynym źródłem wody są podstawiane przez lokalne władze cysterny. W wielu dzielnicach ludzie muszą czekać na ich przyjazd nawet dwie, trzy godziny.
Gopal Solanki, mieszkaniec slumsów, opowiada reporterowi Agencji Reutera, że "niedobór wody wywołuje bójki pomiędzy sąsiadami, którzy stają się opryskliwi i agresywni względem siebie”. Upały zaburzyły także stabilność energetyczną regionu, w którym zapotrzebowanie na energię elektryczną osiągnęło wieloletni szczyt.
Poważne zagrożenie dla zdrowia i życia
Obecna sytuacja pogodowa stanowi poważne zagrożenie dla mieszkańców Indii. Jak wskazuje klimatolog Chandni Singh, "ekstremalne, długotrwałe upały mogą mieć szkodliwy wpływ na zdrowie, wywołując udary cieplne". Szacuje się, że od końca marca doprowadziły one do śmierci ponad 20 osób.
W strefach zwrotnikowych długo utrzymujące się gorąco wiąże się również z zagrożeniami natury epidemiologicznej. Upalna pogoda stwarza doskonałe warunki do rozmnażania się drobnoustrojów chorobotwórczych i rozprzestrzeniania się ich na nowe regiony. Singh przytacza prognozy klimatyczne, wskazujące, że "choroby zakaźne pojawią się w miejscach, w których do tej pory były nieobecne, i dotkną duży odsetek populacji".
Indyjski Krajowy Urząd Zarządzania Katastrofami sklasyfikował około setki miast i dzielnic Indii jako punkty zagrożone ekstremalnymi upałami. Jak podają jego przedstawiciele, dziewiętnaście regionów opracowało już własne plany działania w związku z trudną sytuacją pogodową, a już wkrótce dołączą do nich kolejne.
Dokuczają także ulewy
To niejedyne pogodowe kłopoty, z jakimi borykają się obecnie Indie. Wschodnia część kraju, w tym Kalkuta, zmaga się z ulewnymi deszczami. W Zatoce Bengalskiej rozgościła się depresja tropikalna, a cyklon Asani przybiera na sile. Obfite opady deszczu nawiedziły stany Bengal Zachodni, Orisa i Andhra Pradesh.
Źródło: Reuters