Pełnia Księżyca pojawia się co miesiąc. Jednak 14 listopada Księżyc w pełni zaświecił na niebie najbliżej Ziemi od 68 lat. To oznacza, że jest wyjątkowo duży i jasny.
Superpełnia to inaczej pełnia Księżyca, który znajduje się w perygeum, czyli w punkcie orbity okołoziemskiej najbliższym Ziemi. Co roku możemy ją podziwiać, ale ta, która pojawiła się w poniedziałek 14 listopada jest wyjątkowa.
- To najbliższa superpełnia od 68 lat - powiedział Karol Wójcicki, popularyzator astronomii. - Ostatnia taka miała miejsce w 1948 roku, a kolejna będzie w 2034 - dodał.
Księżyc w pełni zbliżył się w poniedziałek do Ziemi na odległość 356 511 km.
Zdjęcia pełni Księżyca wyślij na skrzynkę Kontaktu 24.
Jak wygląda superksiężyc?
- Porównując superpełnię z pełnią, podczas, gdy Księżyc znajduje się w położeniu najdalej od Ziemi, to jego tarcza jest większa o 14 procent - twierdził Wójcicki, dodając, że "gołym okiem prawie jest to niezauważalne". Warto jednak dodać, że jest jednocześnie 30 procent jaśniejszy i to już rzuca się w oczy.
Perygeum
Skąd się bierze zróżnicowanie pomiędzy pełniami? Orbita Księżyca wokół naszej planety nie jest kołowa, a eliptyczna. Średnia odległość Księżyca od Ziemi wynosi 384 400 km, przy czym odległość perygeum (najbliższego punktu orbity) może przebiegać od 356400 do 370400 km, a apogeum (najdalszego punktu orbity) od 404000 do 406700 km. Różnica pomiędzy minimalną a maksymalną odległością to około 50 tysięcy kilometrów. Dodatkowo okres pomiędzy dwoma pełniami wynosi około 29,5 dnia i jest o ponad dwa dni dłuższy od okresu obiegu Księżyca wokół Ziemi. Dlatego pełnia może wypadać w sytuacjach różnych odległości Księżyca od naszej planety.
Refrakcja
Przy każdym wschodzie Księżyca pojawiają się iluzje optyczne, które sprawiają, że obserwacja Srebrnego Globu wydaje się wyjątkowa. Kiedy zobaczymy Księżyc wschodzący nisko nad domami, drzewami, tuż nad horyzontem, to tak na prawdę... w ogóle go tam nie ma.
- Jest to jedna z najciekawszych rzeczy w astronomii, wynikająca z zakrzywienia światła w atmosferze. Zjawisko to nazywamy refrakcją. Księżyc jest jeszcze pod horyzontem, ale bieg promieni światła odbitych od Księżyca ulega zakrzywieniu i widzimy coś, czego w rzeczywistości tam nie ma - wytłumaczył Wójcicki.
Iluzja optyczna
Kolejne złudzenie dotyczy wielkości Srebrnego Globu podczas jego wschodu.
- Gdy Księżyc wschodzi, jest nisko nad horyzontem, to zawsze wydaje się olbrzymi, pomarańczowy. To jest kolejne złudzenie optyczne, bo tak na prawdę podczas wschodu Srebrny Glob jest mniejszy niż potem na niebie w środku nocy, gdy dzieli nas do niego dłuższy dystans, bo musimy do niego doliczyć jeszcze promień Ziemi - stwierdził Wójcicki.
Szybko się oddali
Warto wspomnieć, iż około dwa tygodnie po superksiężycu, 27 listopada (na dwa dni przed nowiem), będziemy mieli do czynienia z największym w tym roku oddaleniem Księżyca od Ziemi. Srebrny Glob znajdzie się w odległości 406560,9 km.
Zobacz całą rozmowę z Karolem Wójcickim. Opowiada on również o innych atrakcjach astronomicznych, które czekają nas w najbliższych dniach:
Autor: AD/map / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay