Po tym, jak w okresie tzw. wymierania permskiego życie na Ziemi zostało "zgładzone", nastał wyjątkowo długi czas, w którym nie mogło się ono odnowić. Przyczyną trwającej 5 mln lat "martwej strefy", jak udało się wykazać międzynarodowemu zespołowi badaczy, była temperatura, dochodząca do 60 st. Celsjusza.
250 mln lat temu doszło do tzw. wymierania permskiego. W jego wyniku z powierzchni Ziemi zniknęło 90 proc. wszystkich zamieszkujących ją gatunków - zarówno zwierząt, jak i roślin.
Wymierań podobnych temu odnotowano w historii Niebieskiej Planety kilka, jednak to uchodzi za wyjątkowe. W tropikach nastąpił po nim bowiem okres "martwej strefy", który zamiast skończyć się po kilkadziesięciu tysiącach lat, trwał pięć milionów lat. W tym czasie nie pojawiały się nowe gatunki. Badaczom z Wielkiej Brytanii, Chin i Niemiec udało się określić, co było przyczyną tak długiej "martwej strefy".
Nawet 60 st. C
Zdaniem naukowców z University of Leeds, China University of Geosciences oraz University of Erlangen-Nurnburg powodem, dla którego "martwa strefa" trwała tak długo, była temperatura, która w strefie międzywrotnikowej wzrastała do 50-60 st. Celsjusza na lądzie i 40 st. C na powierzchni oceanu. Te prawdziwie śmiercionośne wartości sprawiły, że w tropikach przestała rosnąć roślinność. Utrzymywały się tam tylko mniej wymagające krzewy i paprotniki. W wodzie żyły wyłącznie prymitywne skorupiaki, a na lądzie - dosłownie - nie występowały żadne zwierzęta, bo ich organizmy nie byłyby w stanie poradzić sobie z takim gorącem.
Czym spowodowane było z kolei gorąco, które sprawiło, że Ziemia - która przed wymieraniem permskim tętniła życiem - "zamarła" na pięć milionów lat? Odpowiedzialny był za to spowodowany wymieraniem permskim brak roślin, których zadaniem w naturze było regulowanie obiegu dwutlenku węgla. Bez nich tego gazu wciąż przybywało, przez co znacząco zwiększała się temperatura.
Pierwsza taka analiza
- Z wymieraniem permskim od dawna wiąże się globalne ocieplenie, jednak nasze badanie to pierwsze, które pokazuje, że to właśnie ekstremalna temperatura nie pozwalała rozwijać się życiu przez miliony lat - mówi Yadong Sun, który stał na czele zespołu badawczego. - To również pierwsza analiza, która pokazuje, że temperatura wody może na powierzchni oceanu sięgnąć 40 st. C, czyli wartość, przez którą zatrzymuje się fotosynteza i zamiera życie w głębinach. Dotąd uznawano, że maksimum temperatury wody na powierzchni wynosi 30 st. C - dodaje.
Przydatne szkielety kondodontów
Wnioski, jakie naukowcy przedstawili 19 października na łamach dziennika "Science", zdołali wyciagnąć dzięki analizie szkieletów 15 tys. kondodontów - wymarłych "ryb" podobnych do węgorzy. Wydobyto je ze skał na południu Chin i, studiując zawarte w nich izotopy tlenu obliczono, jaka temperatura panowała na Ziemi przed setkami milionów lat.
Autor: map/mj / Źródło: sciencedaily.com