Do 387 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych silnego trzęsienia ziemi, które w niedzielę nawiedziło indonezyjską wyspę Lombok - podała w sobotę krajowa agencja do spraw usuwania skutków katastrof. Wcześniej informowano o 319 zabitych.
Akcja poszukiwawczo-ratunkowa na wyspie trwa. Prawie 390 tysięcy ludzi, czyli około 10 procent mieszkańców wyspy, w wyniku trzęsienia ziemi straciło domy. Kataklizm zniszczył ok. 68 tys. budynków. W wyniku trzęsienia ziemi rannych zostało ponad 13 tys. osób.
Rzecznik agencji do spraw usuwania skutków katastrof Sutopo Purwo Nugroho zaznaczył, że bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć.
- Spodziewamy się, że bilans ofiar śmiertelnych będzie wzrastać, ponieważ podejrzewamy, że ludzie wciąż znajdują się pod lawinami błotnymi albo pod gruzami budynków" - wyjaśnił.
Wstrząsy wtórne
Według indonezyjskiej agencji meteorologicznej niedzielne trzęsienie miało magnitudę 6,8 a według amerykańskich służb geologicznych - magnitudę 7.
Trzęsienie wywołało panikę wśród mieszkańców wyspy i wypoczywających tam turystów. Ludzie wybiegali z domów, szukając bezpiecznych miejsc na otwartej przestrzeni. Indonezyjska Agencja ds. Meteorologii, Klimatu i Geofizyki (BMKG) doliczyła się ponad 120 wstrząsów wtórnych. Jeden z nich - o magnitudzie szacowanej w Indonezji na 6,2, a przez amerykańskie służby geologiczne (USGS) na 5,9 - miał miejsce w czwartek.
Był to już trzeci wstrząs tej siły na Lombok w tym tygodniu, po trzęsieniu z niedzieli oraz z ubiegłego tygodnia, gdy zginęło 17 osób, a ponad 350 zostało rannych. Jego ognisko zostało zlokalizowane na stosunkowo niewielkiej głębokości 12 km w północno-zachodniej części Lombok, tj. na lądzie, dzięki czemu - jak przekazały władze - nie powstało zagrożenie falą tsunami.
Indonezja, będąca największym archipelagiem na świecie, położona jest w tzw. pacyficznym pierścieniu ognia, charakteryzującym się dużą aktywnością sejsmiczną.
Autor: map / Źródło: PAP