18-metrowy jacht bez toalety i podróż przez niebezpieczny Atlantyk. Greta Thunberg wyrusza w rejs do Stanów Zjednoczonych na szczyt Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jej podróż ma być w pełni ekologiczna.
Greta Thunberg, nastoletnia szwedzka działaczka na rzecz klimatu, wypłynie w środę z Plymouth na południu Anglii do Nowego Jorku, by tam wziąć udział w szczycie Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Aby uniknąć szkodliwej dla środowiska podróży samolotem, Thunberg wyruszy w transatlantycką podróż na 18-metrowym jachcie Malizia II, wyposażonym w panele słoneczne i podwodne turbiny, wytwarzające energię elektryczną na pokładzie, aby podróż odbyła się bez emisji szkodliwych substancji.
Nie luksus, a prędkość
Na początku sierpnia kapitan łodzi powiedział, że podróż może być bardzo niekomfortowa, ponieważ jacht został zaprojektowany z myślą o prędkości, a nie luksusie.
- Nie ma pryszniców ani toalet, do wypróżniania posłuży niebieskie wiadro - powiedział.
- Czuję, że mam chorobę morską i nie jest to komfortowe, ale mogłabym tak żyć. To trudne, kiedy pomyślę, że spędzę tu tylko dwa tygodnie, a potem wrócę i będę musiała żyć tak jak zawsze - przyznała Thunberg.
Cała załoga obiecała, że podróż będzie przebiegała tak szybko jak to możliwe.
Ta wyprawa może być jednak bardzo niebezpieczna, ponieważ na Atlantyku trwa obecnie sezon huraganowy.
Zmniejszyć ślad węglowy
- Przestając latać samolotami nie tylko zmniejszasz swój ślad węglowy, ale także wysyłasz sygnał innym ludziom, że kryzys klimatyczny jest rzeczywistością - powiedziała Thunberg.
Aktywistka zamierza również wziąć udział w grudniowej konferencji w stolicy Chile Santiago, dotyczącej zmian klimatu.
- Rozmowa w Stanach nie zmieni sytuacji, ale może pomóc w zwiększeniu świadomości. Myślę, że razem możemy spróbować coś zmienić - powiedziała na piątkowym antywęglowym spotkaniu w Niemczech.
Autor: kw/map / Źródło: Reuters, Enex
Źródło zdjęcia głównego: Reuters