Inwentaryzacja "kopciuchów", zmniejszenie liczby starych aut na drogach i zmiany w rządowych programach - to rekomendacje Polskiego Alarmu Smogowego, które mają doprowadzić do poprawy jakości powietrza. "Receptę na czyste powietrze" przedstawiciele PAS przedstawili podczas środowej konferencji.
- Nasze rekomendacje zostały dziś przesłane premierowi i ministrowi klimatu. Uważam, że nowa kadencja rządu powinna być nowym otwarciem w walce o czyste powietrze - mówił Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej.
Polski Alarm Smogowy rekomenduje
Podstawową rekomendacją PAS jest reforma programów finansowych oferujących dopłaty do wymiany kotłów. Andrzej Guła stwierdził, że program "Czyste Powietrze" jest bardzo ambitny, jednak problemem jest jego wdrażanie.
- Program miał doprowadzić do likwidacji około trzech milionów palenisk. Jednak jak dotąd, po ponad roku obowiązywania, podpisano jedynie 50 tysięcy umów na wymianę starych źródeł ciepła - zauważył Guła. Jego zdaniem program musi zostać odbiurokratyzowany. Obecnie wnioski są rozpatrywane nawet przez 200 dni. W jego ocenie powinno to się odbywać w ciągu dwóch tygodni. - Nasza rekomendacja jest taka, aby oprócz Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska, wdrażaniem programu zajęły się także gminy i banki - dodał.
PAS: powinno być łatwiej
Zdaniem Guły kluczem do sukcesu będzie także uproszczenie wniosków. Dodał, że konieczna jest skuteczniejsza inwentaryzacja "kopciuchów". Powinna też powstać ogólnopolska baza urządzeń grzewczych montowanych w budynkach.
- Źródła ogrzewania powinny podlegać obowiązkowej rejestracji i rocznym przeglądom kominiarskim, a dane powinny trafić do centralnej bazy. To pozwoli samorządom w szybki i sprawny sposób przeprowadzić inwentaryzacje źródeł ciepła. Obecnie, mimo że prawo budowlane nakazuje coroczne kontrole kotłów i instalacji grzewczych, w 80 procent gospodarstw domowych nie są one prowadzone - powiedział Guła. W jego opinii program "Czyste Powietrze" powinien zostać także skierowany do właścicieli budynków wielorodzinnych.
Są miejsca, gdzie może zająć to ponad 100 lat
Problem z wymianą "kopciuchów" zauważalny jest między innymi w Zagłębiu Dąbrowskim. Jak wynika z informacji przesłanych przez Sebastiana Wawrzyniaka z Zagłębiowskiego Alarmu, organizacja ta od 2016 roku corocznie pytała główne miasta Zagłębia o tempo likwidacji przez mieszkańców starych kotłów na węgiel i drewno, w ramach miejskich programów dotacyjnych.
- Podsumowaliśmy udzielane corocznie odpowiedzi. Wnioski są proste i nie pozostawiają złudzeń: jeśli obecne, bardzo powolne tempo wymiany nie przyspieszy, to wymiana kopciuchów zakończy się za kilkadziesiąt lat - zaznaczył Wawrzyniak.
Dodał, że w ciągu ostatnich trzech lat najwięcej kotłów na węgiel i drewno wymieniono w Sosnowcu - ponad 1,3 tys., na drugim miejscu znalazła się Dąbrowa Górnicza z prawie 900 wymienionymi kotłami, a na trzecim Czeladź z 449 kotłami. 230 kotłów wymieniono natomiast w Będzinie.
- Obecne tempo wymiany w Będzinie wskazuje, że w tym mieście proces wymiany palenisk węglowych skończy się za ponad 100 lat. Żadne z zagłębiowskich miast nie wie, ile kotłów naprawdę pozostało jeszcze do wymiany, ponieważ nie przeprowadziło inwentaryzacji źródeł grzewczych - stwierdził Wawrzyniak.
"Pozwalamy sobie na wpuszczanie do miast wszystkiego, co może jeździć"
Kolejnym obszarem, którym w opinii ekspertów PAS powinien zająć się rząd, jest ograniczanie ruchu samochodów najbardziej zanieczyszczających powietrze.
- Emisja szkodliwych pyłów w transporcie jest głównym problemem w miastach - stwierdził Bartosz Piłat, koordynator PAS ds. transportu. - Pozwalamy sobie na wpuszczanie do miast wszystkiego, co może jeździć. Średni wiek pojazdów to 12 lat. Pojazdy nie spełniają żadnych norm emisji spalin. Tak dalej być nie może. Powinno się zezwolić samorządom na tworzenie Stref Czystego Transportu, w oparciu o normy emisji Euro i rodzaj paliwa - stwierdził Piłat.
Zmiany w programie "pekaesowym"
Piłat zauważył także, że niezbędne są zmiany w podatku akcyzowym - jego wysokość powinna być uzależniona od wieku samochodów, emisji spalin i rodzaju wykorzystywanego paliwa. Zwracał uwagę, że ponad dwa tysiące miejscowości wciąż jest pozbawione transportu publicznego, dlatego powinno się wprowadzić zmiany w tzw. programie "pekaesowym" polegającym na rozwoju przewozów autobusowych w gminach. Zdaniem PAS konieczne jest między innymi zwiększenie finansowania programu.
- Za 300 milionów złotych nie da się zrobić dobrego transportu. Musi to zostać zmienione. Potrzebne jest także wsparcie organizacyjne dla gmin, które nie radzą sobie z wdrażaniem nowych przepisów - dodał Piłat.
Ostatnim obszarem, na który zwracano uwagę, było wprowadzenie nowych wymogów dotyczących emisji spalin w zakładach przemysłowych. W opinii PAS powinno się wprowadzić między innymi obowiązek ciągłego monitoringu zanieczyszczeń przemysłowych. Zapłacić za to miałyby same firmy.
Autor: dd/aw / Źródło: PAP, TVN24