Mieszkanka australijskiej miejscowości Kilsyth jest w szoku po tym, jak jej pies został porwany przez... dużego czarnego ptaka. Zwierzę momentalnie chwyciło szczeniaka i odleciało.
Ptak zaatakował czteromiesięczną suczkę rasy chihuahua w środę 4 maja. Skrzydlaty drapieżnik chwycił szczeniaka biegającego po ogrodzie pazurami za kark. Pies był tak mały, że mieścił się w dłoni, nic więc dziwnego, że zwierzę upatrzyło sobie w nim łatwy łup. Heather Sinden, właścicielka suczki Fudge, jest zdruzgotana.
Córka kobiety relacjonuje, że matka wypuściła psa i zauważyła kłębiące się nad ogrodem czarne ptaki.
- Pies zazwyczaj był w domu, wyszedł na dwór tylko po to, by się załatwić. Mama obawiała się tych ptaków - mówi Melinda Pride, córka poszkodowanej. - Nagle usłyszała piski i psa już nie było - dodaje.
Niezwykły przyjaciel
Zmagająca się z rakiem płuc pani Sinden dostała suczkę dwa miesiące wcześniej, by łatwiej przetrwać trudny dla niej okres. Kobieta bardzo obawiała się utraty nowego pupila.
- Jakiś tydzień temu mama mówiła, że nie wie co by zrobiła, gdyby suczce cokolwiek się stało - relacjonuje córka. - Teraz mama się załamała, była bardzo przywiązana do tego szczeniaka - dodaje.
Rodzina, która straciła psa, ma nadzieję, że pupil wciąż żyje i udało mu się bezpiecznie wylądować na ziemi. Być może czarny ptak, przypominający wronę lub kruka, wypuścił szczeniaka. Kobiety starają się znaleźć swojego pupila, rozsyłając informacje przez media społecznościowe.
ICYMI: Woman shocked after crow snatched her puppy from Kilsyth backyard https://t.co/BEUfD9zAOn #FindFudge pic.twitter.com/9CN7rgCxWG— Herald Sun (@theheraldsun) 4 maja 2016
Owner devastated after puppy carried away by swooping crow. STORY: https://t.co/UlZfvJ23zT#7News #Yahoo7 pic.twitter.com/JBavVIR1xK— 7News Yahoo7 (@Y7News) 4 maja 2016
TONIGHT | A Melbourne woman's terror, as a crow swoops and steals her puppy. pic.twitter.com/dQjiZW6ZGX— 7 News Melbourne (@7NewsMelbourne) 4 maja 2016
Zdarza się, że takie historie kończą się dobrze. Często zaginione zwierzęta odnajdują się po bardzo długim czasie, kiedy właściciele tracą już zupełnie nadzieję. W 2015 roku grupa żeglarzy z włoskiego klubu jachtowego uratowała młodego labradora. Pies dryfował po Zatoce Neapolitańskiej po tym, jak wypadł z promu.
Autor: zupi/map / Źródło: heraldsun.com.au
Źródło zdjęcia głównego: Twitter / @Y7News, @theheraldsun