Pierwszy dostępny w zwykłych sklepach chleb z owadów pojawił się w czwartek na fińskim rynku. Każdy bochenek zawiera sproszkowane ciała około 70 świerszczy.
Chleb został wyprodukowany ze zmielonych suszonych świerszczy, mąki pszennej i nasion. Zawiera więcej protein niż zwykły chleb pszenny. I jest droższy. Jego bochenek kosztuje 3,99 euro (niespełna 17 złotych), podczas gdy zwykły chleb to w Finlandii wydatek rzędu dwóch-trzech euro. Docelowo nowe pieczywo ma być dostępne w 47 piekarniach na terenie Finlandii.
- Oferujemy konsumentom dobre źródło protein i przyzwyczajamy ich do żywności opartej na owadach - tłumaczył, cytowany przez agencję Reutera, Juhani Sibakov, szef innowacji w piekarniczej gałęzi firmy Fazer.
Fazer Sirkkaleipa - jak po fińsku nazywa się pieczywo ze świerszczy - to według Sibakova "świetne źródło białka, a także wartościowych kwasów tłuszczowych, wapnia, żelaza, oraz witaminy B12".
- Finowie są znani z tego, że lubią próbować nowych rzeczy - dodał Markus Hellstrom, szef działu piekarniczego .
Czekali na zmiany prawa
W listopadzie Finlandia i pięć innych europejskich krajów - Wielka Brytania, Holandia, Belgia, Austria i Dania - dopuściły hodowlę i sprzedaż owadów dla celów spożywczych. Belgijska sieć Coop sprzedaje owadzie burgery i pulpeciki.
Sibakov poinformował, że fińska firma pracowała nad owadzim chlebem od ubiegłego lata, a z wypuszczeniem produktu na rynek czekała do zmiany prawa w Finlandii.
Reporter Reutera pytał pierwszych konsumentów o wrażenia. - Nie czuję różnicy. Smakuje jak chleb - orzekła Sara Koivisto, studentka z Helsinek.
Na razie podaż świerszczy jest na fińskim rynku niewielka, firma sprowadza owadzią mąkę głównie z Holandii.
Przyszłość w owadach?
Jedzenie owadów, czyli entomofagia, nie jest na świecie niczym nadzwyczajnym. W ubiegłym roku ONZ podała dane, według których co najmniej 2 miliardy ludzi odżywia się insektami, a za jadalne uznaje się ponad 1900 gatunków.
Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) promuje owady jako "zdrowe źródło żywności bogate w białko i substancje mineralne".
Tego rodzaju potrawy coraz częściej pojawiają się też na rynkach Zachodu, na razie głównie niszowych, w środowiskach poszukujących żywności bezglutenowej i sprzyjających ochronie środowiska. Farmy owadów zużywają bowiem znacznie mniej wody, pożywienia i energii elektrycznej oraz zajmują mniejsze powierzchnie niż hodowla zwierząt.
- Owady lepiej jeść niż zabijać - przekonywał w rozmowie z TVN24 kucharz Jakub Korczak po tym, jak już w 2013 roku eksperci ONZ podkreślali korzyści zdrowotne płynące ze spożywania owadów. - Hodowla robaków w porównaniu z uprawą konwencjonalnego mięsa jest znacznie bardziej ekologiczna, pozwala ograniczyć wytwarzanie gazów cieplarnianych w środowisku - przekonywał.
Autor: rzw / Źródło: Reuters, PAP, TVN Meteo. Żródło głównego zdjęcia: Wikipedia (CC BY SA 3.0) / Sean Wallace