Zatruwają przyjemność z leśnego spaceru, kajakowego spływu, grilla czy pikniku. Już po południu atakują meszki, wieczorem - komary. Na kleszcze trzeba uważać nawet w środku miasta, podobnie na osy - szczególnie gdy jemy owoce i słodkości albo pijemy soki.
Spotkanie z komarami to nic miłego - wiedzą o tym wędkarze, grzybiarze i inni miłośnicy relaksu na świeżym powietrzu.
Komary znajdują nas bez trudu. Wabi je podwyższone stężenie dwutlenku węgla w wydychanym przez nas powietrzu oraz kwas mlekowy i inne składniki potu. Jako wrażliwe na temperaturę ciała, owady te pędzą przede wszystkim do młodych mężczyzn, dzieci i kobiet w okresie owulacji.
Kłują i wstrzykują ślinę
Samce komarów żywią się nektarem kwiatów, nas atakują samice. Przykładają nam do skóry kłujkę, a potem puszczają w ruch szczęki w kształcie lancetu zaopatrzonego w haczyki. Do ranki wstrzykują ślinę, która zapobiega krzepnięciu krwi. Odlatują, kiedy nie są w stanie przełknąć już ani kropli więcej.
Tropikalne gatunki komarów mogą przenosić różne choroby, np. malarię, żółtą febrę czy dengę. W Polsce nie ma tego problemu. Ślina samic zawiera jednak substancję chemiczną podrażniającą skórę, która może wywoływać reakcje alergiczne.
Po ukłuciu skóra czerwienieje, puchnie i swędzi. Pomagają na to chłodne okłady, łagodzące żele czy środki w rodzaju panthenolu. W przypadku poważniejszych problemów, zwłaszcza u dzieci, warto się zgłosić do lekarza, który zaleci np. wapno i leki przeciwhistaminowe.
Pomogą siatki, kadzidełka, spreje
Larwy komarów rozwijają się w środowisku wodnym, dlatego uciążliwość tych owadów odczuwają głównie mieszkańcy okolic podmokłych. Zdarzają się lata, kiedy - zwłaszcza wieczorami - całe chmary komarów patrolują łąki, okolice jezior i rzek. Czasami, np. po powodzi, ich występowanie może osiągać rozmiary plagi.
Przed dorosłymi, głodnymi komarami można się jednak chronić. Skuteczne są gęste siatki w oknach i moskitiery, przez które owady się nie prześlizną. Dźwiękowe odstraszacze nie są raczej godne polecenia, w przeciwieństwie do elektrycznych fumigatorów, podłączanych do gniazdka elektrycznego. W sklepach dostępne są też odstraszające spiralki (kadzidełka), spreje, żele, sztyfty i płyny.
Naturalna ochrona: olejki
Opinię najskuteczniejszych mają preparaty zawierające środek o nazwie DEET, jednak w wysokich stężeniach może on drażnić skórę. Preparaty lepiej zmyć ze skóry po kilku godzinach. W przypadku dzieci należy spryskiwać raczej odzież niż delikatną skórę i używać odpowiednich, łagodnych środków.
Wśród metod naturalnych odstraszających komary wymienia się olejki eteryczne, np. z trawy cytrynowej, (który działa także na muchy i meszki), goździkowy, z mięty pieprzowej, geranium, lawendowy czy bazyliowy. Po zmieszaniu ze zwykłym olejem lub alkoholem można nimi spryskać włosy albo ubranie (ale nie skórę, zwłaszcza u dzieci, gdyż mogą uczulać). Dość rozbieżne są opinie o skuteczności witaminy B czy kamfory lub nacierania octem.
Osy ciągną do słodkości
Utrapieniem letnich spotkań przy grillu, osób zbierających owoce w sadach i sklepów cukierniczych, są osy, które chętnie poszukują słodkości. Próbując się dostać do owoców, słodyczy, a nawet mięs, potrafią wlatywać do domów. Użądlenie osy w nosie, ustach czy układzie oddechowym, ze względu na obrzęk, może być bardzo niebezpieczne. Warto o tym pamiętać i zachować czujność, kiedy jemy owoce albo pijemy z butelki czy puszki, której zawartość trudno jest obserwować.
Osa może żądlić wielokrotnie i boleśnie. Panuje przekonanie, że aby wywołać śmierć dorosłego człowieka, potrzeba aż kilkuset użądleń. Wyjątkiem są osoby uczulone, u których jad może wywołać wstrząs anafilaktyczny.
Szerszenie mniej agresywne
Żeby unikać ukąszeń os (i pszczół), lepiej unikać perfum i zapachowych mydeł, a także ubrań w jaskrawych kolorach. Jasne barwy i intensywne wonie zwracają uwagę owadów, które odżywiają się nektarem i są bardzo wrażliwe na bodźce kojarzące się z kwiatami.
Największym przedstawicielem osowatych w Europie Środkowej są szerszenie. Teoretycznie nie są groźniejsze od os, zazwyczaj bywają mniej od nich agresywne i trudniej je sprowokować do ataku. Kiedy jednak użądlą, pojawia się zaczerwienienie i silny obrzęk. Atak szerszenia jest boleśniejszy od innych użądleń z powodu większego żądła i toksycznego jadu, powodującego silne pieczenie. U osób uczulonych może wywołać wstrząs anafilaktyczny.
Meszki: krwiożercze...
O wiele częściej niż na spotkanie z szerszeniem jesteśmy narażeni na szarże meszek, których pełno jest na łąkach i w pobliżu wody. Żądne krwi są tylko ich samice. Potrafią chmarami napadać na zwierzęta gospodarskie i ludzi. Zazwyczaj atakują od maja, głównie za dnia, między godz. 14 a 17.
Meszki nie przenoszą chorób, ale ich ślina jest toksyczna i może wywoływać silne reakcje alergiczne. Ukłucia są bolesne i pozostawiają wyraźne ślady. W tych miejscach powstają bolesne zmiany, utrzymujące się nawet ponad tydzień.
...i silnie uczulające
Wiele osób jest na meszki uczulonych. Mogą u nich wystąpić duże obrzęki i wysoka gorączka. Gdy dołączą do tego objawy ogólne: bóle stawów, zaburzenia rytmu serca, dreszcze, podwyższona temperatura - należy się zgłosić do lekarza. Tak samo wtedy, gdy odczyny na skórze osiągną wielkość orzecha włoskiego, z ciemnym środkiem.
Najlepszą ochroną przed meszkami jest unikanie otwartych przestrzeni w okolicach ich wylęgu i osłonięcie okien moskitierami. Polecane jest szczelne okrycie ciała. Można próbować olejków eterycznych (waniliowy, goździkowy, miętowy itp.). Miejsca ukąszeń dobrze jest przemywać, a na ślady po ugryzieniach stosować chłodne okłady z roztworu wody i octu lub sody oczyszczonej. Tuż po ukąszeniu można stosować maści, dostępne w aptekach bez recepty.
Czyhają w niskich zaroślach
Coraz bardziej powszechne, a do tego stosunkowo groźne, są kleszcze, których z roku na rok przybywa. Opanowują okolice, w których dotychczas nie występowały, np. miejskie trawniki i parki. W każdym stadium rozwojowym (larwy, nimfy i postaci dorosłe), by dalej się rozwijać, kleszcz musi przynajmniej raz wyssać krew zwierzęcia kręgowego.
Na ofiary czają się w trawie i na niskich krzewach. Najłatwiej je "złapać" na brzegach lasów, na błoniach nad rzekami i stawami, w zagajnikach z zaroślami, paprociami, czarnym bzem i leszczyną. Są wyjątkowo aktywne od maja do czerwca oraz od września do października. Kleszcze przenoszą choroby, np. boreliozę czy odkleszczowe zapalenie mózgu.
Kleszcze można odstraszyć środkami z permetryną i DEET. Zabezpiecza przed nimi odpowiedni ubiór (spodnie, długie rękawy, kryte buty). Po powrocie ze spaceru należy dokładnie obejrzeć całe ciało. Wczepione pasożyty najlepiej usuwać przy pomocy pensety lub specjalnych urządzeń dostępnych w aptekach. Miejsce po ukąszeniu należy obserwować i szybko zgłosić się do lekarza w razie rumienia, obrzęku lub pojawienia się objawów podobnych do grypowych.
Autor: js//bgr / Źródło: PAP