- Jeśli ktoś pakuje się na majówkę w Polsce, to proszę, aby miał ubrania przygotowane na różne ewentualności - zapowiedziała w TVN24 synoptyk Arleta Unton-Pyziołek, która przedstawiła dwa pogodowe scenariusze na przełom miesiąca. W optymistycznym Małopolska i Podkarpacie mają się grzać w 25, a nawet 28 st. C, w pesymistycznym natomiast Wybrzeże będzie marzło przy zaledwie 5 st. C. Obie prognozy zgadzają w jednym: nad morzem będzie znacznie chłodniej niż w górach.
- Od jakiegoś czasu obserwujemy modele i to, co będzie się działo pod koniec kwietnia oraz na początku maja, cały czas wyglądało nieciekawie - mówiła we "Wstajesz i weekend" Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo. Jak przyznała, dotychczasowe prognozy pogody były niezbyt optymistyczne - przewidywały deszcz i niewysokie temperatury. Ale pojawiły się oznaki lepszej tendencji.
Chłód zostanie na północy?
- Wygląda na to, że ta zatoka chłodu, która miała u nas być pod koniec kwietnia i na początku maja, pozostanie na północ od Polski - powiedziała synoptyk. To oznacza, że będzie zimno na Półwyspie Skandynawskim i w Danii. Niskie temperatury sięgną też polskiego Pomorza, ale całego kraju nie obejmą. - Jest szansa, że na wschodzie, na południu Polski zrobi się zupełnie przyjemnie - zapowiedziała Unton-Pyziołek.
Jeśli tendencja pokazywana obecnie przez modele pogodowe się utrzyma, Małopolska, Podkarpacie i Lubelszczyzna mogą na przełomie miesięcy odnotować temperatury zdecydowanie przekraczające 20 st. C, natomiast na północy mogą one oscylować wokół zaledwie 10 st. C.
Nawet 13 stopni różnicy
- To jest zupełna norma. Polska ma to szczęście, że jest między tymi ciepłymi masami powietrza płynącymi z południa a chłodnymi polarnomorskimi płynącymi znad Atlantyku. My jesteśmy najczęściej akurat na tym froncie ścierania się tych mas powietrza - wyjaśniała synoptyk. - Wygląda na to, że będzie zróżnicowana pogoda w majowy weekend - dodała.
Według obecnych prognoz, w poniedziałek 29 kwietnia może delikatnie popadać, a termometry pokażą od 9 st. C na północy do 20 st. C na południu. Wtorek ma być pogodniejszy, z temperaturami 10-19 st. C. Od środy do soboty znów można spodziewać się przelotnych opadów, a nawet burz związanych z dużym termicznym kontrastem nad Polską.
W tych dniach północ Polski ma notować wartości między 10 a 15 st. C. Na południu natomiast temperatury wyniosą 23-25 st. C, a w czwartek i piątek mogą sięgnąć 25, a nawet 28 st. C.
Zły scenariusz: 5 stopni nad morzem
Synoptyk zaznaczyła jednak, że wpływ klinu ciepłego powietrza, który może przynieść takie wartości w południowej Polsce, nie jest na razie pewny. Jeśli jednak nie zbliży się on do naszego kraju, majówka będzie chłodniejsza niż w tym najbardziej optymistycznym scenariuszu. - Grozi nam nawet od 4-5 st. C nad morzem do jakichś 15-18 st. C na południu - przyznała Unton-Pyziołek.
Na razie trudno rozstrzygnąć, który pogodowy scenariusz przeważy. Dlatego synoptyk uprzedzała, żeby nie nastawiać się na to, że koniecznie musi spełnić się ta najprzyjemniejsza prognoza. - Z tak dużym wyprzedzeniem to prawdopodobieństwo takiego rozwoju wypadków wynosi 50 procent - mówiła.
Gwarancja ciepła? Grecja, Turcja, Egipt
Gwarancję sprzyjającej aury da nam wyjazd do południowoeuropejskich kurortów. - Tam zupełnie przyjemna pogoda, chociaż w Grecji i Turcji mogą zdarzyć się przelotne opady, ale temperatura maksymalna już na pewno 24-26 st. C. W Egipcie od 30 do 40 st. C, w Tunezji może troszkę chłodniej: 22-28 st. C - wymieniała.
Autor: js//tka / Źródło: tvn24