Pod warstwą cegieł jednego z budynków w Pensylwanii (USA) odkryto 60 tys. kolonię pszczół. Właściciele budynku natychmiast wezwali pszczelarza, który usunął owady i przetransportował je w bezpieczne miejsce. Z szaunków eksperta wynika, że pszczoły mieszkały w ścianie Penn Brewery od około 15 lat.
Od pewnego czasu trwa renowacja budynku Penn Brewery - browaru i restauracji w mieście Pittsburgh (Pensylwania).
Pracownicy wykonali już część zaplanowanych prac - usunęli dwie warstwy cegieł zabytkowej budowli. W piątek mieli ściągnąć trzecią warstwę, jednak okazało się, że ta odpadła sama.
Mimo że nikomu nic się nie stało, a teoretycznie praca powinna zostać przyspieszona, pojawił się spory problem. Okazało się, że pod cegłami od 15 lat (jak później oszacowano) żyła pszczela kolonia.
Pozbyć się zwierząt, ale ich nie zabijać
Właściciel Penn Brewery od razu wezwał pszczelarza, który starał się usunąć zwierzęta bez ich zabijania.
- Zwykle pszczoły są potulne - powiedział ekspert i dodał, że "w tym przypadku też by tak było, gdyby nie fakt, że ściana upadła i kolonia nie miała się gdzie schować".
- To tak, jakby nagle usunąć człowiekowi, który siedzi w domu, jedną ze ścian tego budynku. Też byłby w złym humorze - porównał.
Akcja usuwania pszczół zakończyła się sukcesem, a pszczelarz został ukąszony zaledwie dwa razy. Z szacunków wynika, że pod ścianą znajdowało się ponad 60 tys. osobników.
Co roku ginie nawet 30 proc. populacji
Owady zostały przetransportowane przez pszczelarza w bezpieczne miejsce, bo - jak podkreślił - każdego roku od 25 do 30 proc. populacji pszczół jest tracone przez niszczenie ich siedlisk lub w wyniku działania pestycydów.
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby kolonia przetrwała - powiedział.
Autor: kt/aw / Źródło: ENEX