Dobra wiadomość dla zdegustowanych niezbyt wysokimi temperaturami i przelotnymi opadami: jesienna aura nie potrwa długo. Trzeba przetrzymać jeszcze tylko chłodną sobotę. Natomiast już w niedzielę zacznie się ocieplać, a poniedziałek przypomni nam, że wciąż mamy lato - nie tylko oficjalnie w kalendarzu, ale też na termometrach.
- Od poniedziałku czeka nas wrześniowy upał. Temperatura w poniedziałek wyniesie 28 st. C, a we wtorek 31 st. C - zapowiedział na antenie TVN24 Tomasz Wasilewski z TVN Meteo. - Najcieplej będzie na południu kraju, bo właśnie z południowej Europy i znad Afryki w przyszłym tygodniu dotrze do Polski gorące powietrze - dodał.
To powietrze zastąpi zimne masy, które obecnie płyną do nas z północy i są przyczyną ochłodzenia - przy ziemi mają temperaturę ok. 15 st. C. - Od poniedziałku cyrkulacja zmieni się na południową. Znad Afryki - znad Libii, Tunezji zacznie do nas docierać powietrze bardzo gorące, zwrotnikowe, takie, które będzie mieć temperaturę około 30 stopni - wyjaśniał Wasilewski.
"Znacznie powyżej normy"
W ten sposób temperatura będzie bardziej zgodna z porą roku, którą wciąż wskazują kalendarze. Prezenter TVN Meteo zastrzegł jednak: - Czy będziemy w zgodzie z kalendarzem, kiedy będzie 31 stopni 12 września? Nie sądzę.
- To będzie temperatura znacznie powyżej wrześniowej normy. Na trzy dni przyjdzie taki upał, który we wrześniu nie zdarza się często. To będzie we wtorek, środę i może kawałek czwartku - wyjaśniał Wasilewski.
Zima szybko nie przyjdzie
To nie koniec dobrych prognoz dla tych, którzy nie lubią zimna. Według synoptyków czeka nas długa i ciepła jesień. - Wygląda na to, że przez parę najbliższych miesięcy pogoda będzie łaskawsza niż zwykle o tej porze roku - skomentował prezenter.
Autor: js/rs / Źródło: tvnmeteo.pl, tvn24