Spod gruzów po trzęsieniu ziemi w Albanii wydobywane są kolejne ciała. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do co najmniej 21. Około 600 osób zostało rannych, wiele z nich pozostaje w ciężkim stanie. W kraju doszło do najsilniejszego trzęsienia od kilkudziesięciu lat. Miało magnitudę 6,4.
W tragicznym trzęsieniu ziemi w Albanii życie straciło co najmniej 21 osób. Ciała wydobywane są spod gruzów w różnych miejscowościach. W mieście Durres oddalonym około 40 kilometrów od stolicy kraju Tirany ratownicy znaleźli pięć zwłok. Z gruzów w miejscowości Thumane wydobyto dwa ciała. Niektóre z kolejnych ciał znaleziono w zawalonym budynku byłego hotelu w Durres. W mieście Kurbin mężczyzna wskutek ataku paniki wyskoczył przez okno i się zabił.
Minister obrony Olta Xhacka powiedziała, że jedna z ofiar śmiertelnych to osoba, która zginęła w wypadku na odciętej przez gruzy drodze w okręgu Lezha.
Wielu rannych jest w ciężkim stanie
Do tej pory spod gruzów udało się wyciągnąć 28 osób, które przeżyły. Miejscowe media informują, że pod Durres całkowicie zawaliła się willa, w której było osiem osób. Ich losy nie są znane.
To w miastach Thumane i Durres odnotowano największe zniszczenia. Straż pożarna i wojsko przeszukują zawalone budynki. Nie wiadomo, ile osób może znajdować się pod gruzami. W tych dwóch miastach około 400 żołnierzy rozstawia namioty, by mogły się w nich schronić osoby, których domy zostały zniszczone.
Jak przekazała minister zdrowia Ogerta Manastirliu, rannych jest 600 osób, a stan zdrowia wielu z nich określa się jako ciężki. Do Albanii dotarły już grupy ratowników z Kosowa, Czarnogóry i Włoch. Zmierza tam również konwój ciężarówek z Grecji. Wszystkie szkoły w kraju zostały zamknięte. W wielu miejscach nie ma prądu.
Prezydent Albanii Ilir Meta powiedział, że sytuacja w Thumane, blisko epicentrum, jest "bardzo dramatyczna".
- Podjęto wszelkie wysiłki, aby wyciągnąć ludzi spod gruzów - zapewnił Meta. Wezwał rząd, by zwrócił się o pomoc międzynarodową.
- Dach zawalił się nam na głowę, nie wiem, jak udało się nam uciec. To Bóg nam pomógł - powiedziała 48-letnia Marjana Gojka z miasta Thumane. Kobieta spała na przedostatnim piętrze pięciopiętrowego budynku, kiedy wstrząsy zniszczyły budynek.
O poranku ludzie wybiegali z domów na ulice, niektórzy z dziećmi na rękach.
Unia Europejska obiecuje pomoc
- Unia Europejska wspiera Albanię w tym trudnym momencie. Zespoły poszukiwawcze i ratunkowe z Włoch, Grecji i Rumunii są już w drodze. Ponadto chciałbym podziękować Węgrom, Niemcom, Chorwacji, Francji, Estonii, Czechom i Turcji za ich oferty pomocy w ramach unijnego mechanizmu ochrony ludności - podkreślił unijny komisarz do spraw pomocy humanitarnej i zarządzania kryzysowego Christos Stylianides.
Jak podała Komisja Europejska, we wtorek rano Stylianides rozmawiał z prezydentem Albanii Ilirem Metą, zapewniając go o unijnej solidarności i gotowości do niesienia pomocy.
UE uruchomiła też system Copernicus do tworzenia zdjęć satelitarnych terenów dotkniętych trzęsieniem. Całodobowe centrum koordynacji i reagowania kryzysowego Unii Europejskiej jest w kontakcie z władzami albańskimi i monitoruje sytuację.
Komisja zadeklarowała, że w razie potrzeby gotowa jest dostarczyć też inną pomoc. UE ma również rozlokować zespół ds. ochrony cywilnej, by pomóc władzom w koordynacji reakcji i ocenie szkód.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini we wspólnym oświadczeniu ze Stylianidesem złożyła kondolencje mieszkańcom i władzom kraju. - Jesteśmy w kontakcie z rządem Albanii, aby znaleźć najlepsze sposoby, by pomóc w tym trudnym momencie - podkreślili.
Premier Albanii Edi Rama powiedział, że pomoc w walce ze skutkami kataklizmu zaoferowały UE i Stany Zjednoczone oraz państwa sąsiadujące z jego krajem.
Groźnie też w Bośni i Hercegowinie
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,4 nawiedziło we wtorek Bośnię i Hercegowinę, zaledwie kilka godzin po silnym trzęsieniu ziemi w Albanii. Jak podało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne, epicentrum znajdowało się 75 kilometrów na południe od stolicy kraju, Sarajewa.
Jak relacjonują lokalne media, nie ma informacji o ofiarach. W wyniku wstrząsów popękały ściany starszych budynków.
Wstrząsy nastąpiły o godz. 10.19 kilkanaście kilometrów od miasteczka Nevesinje w serbskiej części kraju. Hipocentrum znajdowało się na głębokości 10 kilometrów.
Jak podało Radio Nevesinje, wstrząsy trwały 10 sekund. Ludzie wybiegali na ulice z domów i hoteli. W miejscowej szkole podstawowej przerwano naukę, a przedszkole poprosiło rodziców o zabranie dzieci do domów.
Najsilniejsze od kilkudziesięciu lat
Trzęsienie ziemi było najsilniejszym od kilkudziesięciu lat. Jak podała Amerykańska Służba Geologiczna (USGS), miało magnitudę 6,4. Doszło do niego we wtorek tuż przed godziną 4. Wystąpiło 100 wstrząsów wtórnych, z których dwa miały magnitudę 5. Wstrząsy były odczuwalne wzdłuż całego wybrzeża Albanii, ale też w innych regionach Bałkanów, a nawet we włoskiej Apulii.
Epicentrum znajdowało się 12 kilometrów na południowy zachód od miejscowości Mamurras, a hipocentrum na głębokości 20 kilometrów.
We wrześniu tego roku seria stosunkowo słabych wstrząsów - o magnitudzie do 5,8 - uszkodziła w Albanii kilkaset domów. Ponad 100 osób zostało rannych. Wówczas albańskie ministerstwo obrony określiło to trzęsienie jako najsilniejsze od 30 lat. Wstrząsy odczuwalne były także w sąsiednich krajach - Macedonii Północnej i Czarnogórze.
Albania znajduje się w strefie sejsmicznej, którą co kilka dni nawiedzają wstrząsy, choć większość z nich nie jest odczuwalna.
Autor: ps,dd/rp,map / Źródło: reuters, pap