Aktywność Słońca jest rekordowo niska. Ostatnio tak niewiele plam na naszej dziennej gwieździe pojawiło się trzy lata temu. Jeśli trend się utrzyma, może doprowadzić do obniżenia temperatury naszej planety.
Od kilku dni aktywność Słońca jest wyjątkowo niska. 17 lipca liczba plam na naszej dziennej gwieździe spadła do zera. Z kolei w sobotę, 19 lipca, naukowcom udało się już zaobserwować trzy niewielkie plamy. Jednak jak podkreślają eksperci, nie zaburzą one "ciszy" na Słońcu.
Szansa na rozbłysk spadła do 1 proc.
Dlaczego? Ich pola magnetyczne są na tyle słabe, że nie doprowadzą do poważnego rozbłysku. Emitowane przez Słońce promieniowanie rentgenowskie obecnie pozostaje na poziomie zwykłego tła. Osłabł też wiatr słoneczny, dlatego nie należy spodziewać się żadnych zjawisk związanych z zakłóceniami ziemskiego pola magnetycznego.
Eksperci z NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceanologiczna i Meteorologiczna) szacują, że szanse na rozbłysk klasy M lub X (najsilniejsze klasy rozbłysków) w najbliższych 24 godzinach sięgają mniej niż 1 proc.
"Nie można przewidzieć zachowania Słońca"
Jak przypominają naukowcy, ostatnio tak niską aktywność Słońca odnotowano 14 sierpnia 2011 roku. Ogólnie w roku 2011 Słońce było dość mocno aktywne. Odnotowano również pewne rozbłyski klasy X. Właśnie w połowie sierpnia liczba plam na Słońcu spadła do zera, ale po kilku dniach zaczęto z powrotem je odnotowywać.
Tak ma być i tym razem. Choć scenariusz jeszcze nie jest przesądzony, bo jak podkreślił jeden z ekspertów "po prostu nie można przewidzieć zachowania Słońca". Jak wynika z danych, porównując poziomy aktywności Słońca z 22. i 23. cyklu, można odnieść wrażenie, że weszliśmy w minimum słoneczne. Jeśli ten trend się utrzyma, możemy spodziewać się zmian klimatycznych - obniżenia średniej temperatury Ziemi.
Autor: kt/mj / Źródło: spaceweather.com