Mieszkańcy na przedmieściach Carson City w Nevadzie nie mieli okazji się porządnie wyspać. Podczas burzy ze środy na czwartek błyskawica uderzyła w pole, zaprószając ogień. Płomienie szybko znalazły się niebezpiecznie blisko zabudowań, wymuszając ewakuację lokalnej ludności.
Pożar w pobliżu Carson City wybuchł późnym wieczorem w środę podczas burzy - ogień zaprószyła błyskawica. Uderzyła w pola na wzgórzach znajdujących się na wschód od jeziora Tahoe na granicy Nevady i Kalifornii.
Płomienie na progu
Płomienie szybko zaczęły się rozprzestrzeniać "karmione" paliwem w postaci porastającej pola roślinności. Zbliżyły się do gospodarstw domowych. By uniknąć tragedii, lokalne władze zarządziły ewakuację mieszkańców do czasu ugaszenia pożaru.
Pomocny deszcz
By ugasić ogień, wykorzystano helikoptery "uzbrojone" w zbiorniki z substancją gaśniczą. Piloci zrzucali ją, krążąc nad palącym się terenem.
Rzecznik lokalnego oddziału straży pożarnej powiedział, że utrzymujące się opady deszczu ułatwiły ratownikom opanowanie żywiołu i gaszenie. Według wstępnych szacunków spłonęło około 300 akrów terenów.
Autor: mb/map / Źródło: Reuters TV