Uśpiony już lądownik Philae zdążył zdobyć pierwsze próbki z powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Wstępne wyniki opublikowało Niemieckie Centrum Aeronautyki (DLR). Okazało się, że na powierzchni komety znajdują się m.in. cząsteczki organiczne.
Jak donoszą naukowcy z DLR (Deutsches Zentrum für Luft und Raumfahrt), lądownik Philae przeprowadził pierwsze prace badawcze na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Za pomocą 10 instrumentów pobrano próbki z otoczki gazowej i powierzchni lecącego obiektu. Zebrane informacje trafiły na Ziemię. Teraz rozpoczęto etap analizy danych.
- Zebraliśmy wiele cennych informacji, które nabyliśmy poprzez bezpośredni kontakt z kometą. Jesteśmy na dobrej drodze do lepszego zrozumienia tego typu obiektów. Ich powierzchnie okazują się być zupełnie inne, niż sądzono do tej pory - poinformował dyrektor naukowcy DLR Ekkehard Kuehrt.
Twarda jak lód
Za pomocą naszpikowanego czujnikami kosmicznego młotka o nazwie MUPUS (został on zbudowany w Polsce w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk - więcej na ten temat przeczytasz tutaj), zamontowanego na Philae, naukowcy prowadzili m.in. analizę wytrzymałości powierzchni komety.
- Zdobyliśmy wiele danych, które trzeba jeszcze przeanalizować. Jednak okazuje się, że kometa jest twarda jak lód - relacjonuje Tilman Spohn z DLR, który prowadzi zespół badawczy.
Cząsteczki organiczne
Próbki gleby lądownik Philae pobrał za pomocą specjalnego wiertła. Jak podaje DLR, wstępne analizy potwierdzają obecność cząsteczek organicznych (takich, w których skład wchodzi węgiel; kiedyś uważano, że występują one tylko w organizmach żywych, jednak dziś wiadomo, że można otrzymać je także sztucznie) na komecie.
Pozostałe instrumenty badawcze sondy wykazały m.in., że aktywność sejsmiczna 67P/Czuriumow-Gierasimienko jest niska. Potwierdzono również obecność dużej ilość lodu na powierzchni komety.
Problemy z bezpiecznym lądowaniem
Philae wylądował na komecie 12.11.2014 o godz. 17.03. Plan zakładał, że znajdzie się ona w takim miejscu, by zapewnić instrumentom dostateczną ilość energii z oświetlonych, a tym samym stale ładujących się baterii słonecznych. To się niestety nie udało (więcej na ten temat przeczytasz tutaj). Lądownik niefortunnie trafił pod niewielką górkę na powierzchni komety, która rzuca na niego cień. Z jego powodu lądownik szybko wykorzystał baterie i musiał zostać uśpiony. Gdy dodatkowy akumulator zostanie rozgrzany w słońcu, Philae uruchomi ponownie swoje podzespoły.
- Jestem przekonany, że Philaei wznowi z nami kontakt i będziemy w stanie kontynuować badania - mówi kierownik projektu DLR Lander Stephan Ulamec.
Naukowiec uważa, że połączenie nastąpi prawdopodobnie latem 2015 roku.
Autor: PW/map / Źródło: ESA, DLR
Źródło zdjęcia głównego: ESA