10 dni choroby, a teraz powrót do odpoczynku w naturalnym środowisku. Kondory, które niedawno zaczęły tajemniczo chorować, w środę opuściły klinikę weterynaryjną w Chile i poszybowały w wysokie partie Andów.
Kilka dni temu, ptaki zostały przeniesione do miejscowej kliniki dla zwierząt, ponieważ zapadły na nieznaną chorobę. Wczoraj wypuszczono je na wolność w pobliżu Los Andes.
10-dni leczenia i powrót do natury
- Przez 10 dni kondory były objęte leczeniem i obserwacją. Sądzimy, że już wyzdrowiały i są na tyle silne, żeby mogły opuścić klinikę. Dodatkowo, umieściliśmy na ich skrzydłach niewielkie nadajniki radiowe, żeby dostarczały nam informacji o ich wędrówkach - powiedział Aurora Espinoza, z Agriculture and Livestock Service w Chile.
Drapieżniki słabsze od człowieka
Andyjskie kondory to największe drapieżne ptaki na świecie. Są objęte całkowitą ochroną. Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, gatunek ten jest zagrożony wyginięciem z powodu utraty siedlisk i zatrucia ołowiem ze śrutu. Ptaki te bowiem żywią się głównie padliną i często zjadają szczątki zwierząt postrzelonych przez myśliwych.
Autor: kt/mj / Źródło: Reuters