W Kalifornii już trzeci dzień trwa przeszukiwanie zwałów błota po tym, jak we wtorek zeszły lawiny błotne. Do akcji poszukiwawczych zaangażowano 700 ratowników. Szeryf hrabstwa Santa Barbara poinformował, że 43 osoby uznaje się za zaginione. Do tej pory odnotowano 17 ofiar śmiertelnych.
- Spodziewamy się, że natrafimy na więcej zabitych - poinformował szeryf hrabstwa Santa Barbara Bill Brown w czwartek. Jak podał, 43 osoby uznaje się zaginione. Dodał, że ma nadzieję na "cudowne odnalezienie" żywych ludzi. Możliwe, że z niektórymi zaginionymi po prostu nie ma teraz kontaktu.
Biuro szeryfa podało również, że przyczyną śmierci wszystkich 17 osób były rozległe obrażenia powstałe przez lawiny. Wiek ofiar waha się między 3 a 89 lat.
69-letnia Josephine Gower zmarła po tym, jak otworzyła drzwi do swojego domu. Jej ciało znaleziono w pobliżu autostrady, na którą zsunęła się lawina.
- Mówiłem jej, żeby została na drugim piętrze, jednak ona poszła na dół, otworzyła drzwi i po prostu została porwana przez błoto - powiedział Hayden Gower, syn kobiety. - Powinienem jej po prostu powiedzieć, żeby uciekła - dodał zrozpaczony.
"Lawina porwała ze sobą ludzi"
Jeszcze w środę mówiono o 15 zabitych i 17 zaginionych. 28 osób zostało rannych. Lawiny zniszczyły też 100 domów jednorodzinnych - podała agencja informacyjna ENEX powołując się na rzecznika straży pożarnej. Wcześniej region przez długi czas borykał się z pożarami.
Gary Goldberg, mieszkający poza obszarem objętym ewakuacją powiedział, że jego sąsiedzi nie czuli, że znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. We wtorek koło jego domu przesunęły się zwały głazów i błota.
- Lawina zeszła tak szybko, porwała ze sobą ludzi - powiedział. Sam ewakuował się z żoną i dwójką dzieci. Dom jednego z sąsiadów został całkowicie zmyty. Pozostały tylko fundamenty i komin.
Ratownicy przeprowadzają akcje poszukiwawcze z użyciem śmigłowców i wojskowych pojazdów na wysokich kołach.
Żywioł dotarł do miejsc nieobjętych ewakuacją
- Oczywiście były też miejsca, które zostały zniszczone poza obszarem objętym ewakuacją - powiedziała senator Hannah-Beth Jackson, która reprezentuje region. - Jednak próba odgadnięcia, gdzie takie zjawiska się wydarzą, jest jedynie zgadywanką. To sztuka, a nie nauka - przyznała.
Podczas pożaru Thomas, nękającego Kalifornię jesienią wiele osób nie będących zagrożonych jego oddziaływaniem otrzymało ostrzeżenia. Jak stwierdziła Jackson, spowodowało to ignorowanie późniejszych komunikatów.
Hrabstwo na swojej stronie internetowej umieściło nawet interaktywną mapę, na której można sprawdzić, czy miejsce zamieszkania danej osoby jest zagrożone powodziami.
Ewakuacja budynków, paraliż na drogach
Największe opady wystąpiły w hrabstwie Santa Barbara, gdzie w wyniku zagrożenia lawinami błotnymi wydano 23 tysiące ostrzeżeń, a ewakuowanych zostało 7 tysięcy osób. Zamknięte zostały także fragmenty głównych dróg, uniemożliwiając tym samym ruch drogowy pomiędzy hrabstwami Santa Barbara i Ventura. Strefa zagrożenia ciągnie się przez około 160 km - od Santa Barbara do Duarte, gdzie ostatnie pożary strawiły większość pokrywy roślinnej, która spajała ziemię i chroniła przed wystąpieniem lawin błotnych.
- To brzmiało jak przejazd pociągu towarowego, rano, około 3.30. Obudziło mnie i postanowiłam, że przygotuję się do ewakuacji - mówiła Susan Petrovich, mieszkanka Montecito, w którym zniszczonych zostało przynajmniej sześć domów. Portal Santa Barbara News-Press informował, że w związku ze sztormem w tej okolicy życie straciło sześć osób.
Największy opad w sezonie
Meteorolodzy z National Weather Service szacują, że od poniedziałku spadło od 50 do 110 litrów wody na metr kwadratowy. W ciągu jednej nocy spadło w niektórych miejscach więcej deszczu, niż w ciągu całego roku. Intensywny deszcz jest częścią pierwszego w tym sezonie poważnego sztormu, przemieszczającego się nad zachodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych. Ulewa zakończyła się we wtorek rano, ale synoptycy ostrzegają, że to nie koniec.
Przyczyniły się pożary
Wystąpienie lawin błotnych ma ścisły związek z pożarami, które ostatnio trawiły Kalifornię, w tym największy pożar w historii stanu - Thomas. W efekcie spłonęła pokrywa roślinna porastająca stoki, która częściowo blokowała wsiąkanie wody w głąb ziemi i warunkowała stabilność podłoża. Brak roślinności w połączeniu z wysokimi opadami na stromych stokach stworzyło doskonałe warunki do tworzenia się lawin błotnych.
Autor: amm/aw, ao,AP / Źródło: Reuters, accuweather, TVN Meteo; źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MIKE NELSON