Niebo nad Alabamą przecięła ognista kula. Zjawisko uchwyciły kamery NASA.
17 sierpnia o poranku ognisty meteor, 40 razy jaśniejszy niż Księżyc w pełni, przebił się przed atmosferę nad Alabamą. Zdarzyło się to o 17.19 polskiego czasu. NASA (NASA Meteor Watch) udostępniło video na Facebooku ("Alabama Fireball of August 17, 2018" ).
Chwycony przez sześć kamer
Sześć kamer NASA uchwyciło płonący obiekt - małą asteroidę o średnicy około dwóch metrów. Ognista kula była wystarczająco duża i jasna, aby mogła być łatwo widoczna gołym okiem, nawet przez chmury. Jak podaje NASA, asteroida wyzwoliła "każdą kamerę i czujnik obsługiwany przez Biuro Ochrony Środowiska Meteoroidów w regionie". Meteor po raz pierwszy został zauważony na wysokości 93 kilometrów nad Turkeytown w stanie Alabamie. Stamtąd ognista kula poleciała na zachód z prędkością 86 424 kilometrów na godzinę, rozpadając się około 29 kilometrów nad Grove Oak w Alabamie.
"Wciąż oceniamy prawdopodobieństwo, czy odłamki meteorytu mogły dotrzeć do ziemi" - napisał w poście przedstawiciel NASA.
Bombardowana Ziemia
Ziemia jest nieustannie bombardowana przez naturalne skały. Tysiące skalistych fragmentów przedostaje się do atmosfery każdego roku - ale 90 do 95 procent obiektów spala się, zanim dotrą na powierzchnię planety. Niedawno deszcz meteorytów Perseidów dostarczył spektakularny pokaz świetlny, produkując aż 60 do 70 "spadających gwiazd" na godzinę. Jest to coroczne zjawisko widoczne na półkuli północnej w sierpniu, które w tym roku trwało od 11 do 13 sierpnia.
Piątkowy meteor, podczas swojego świetlistego lotu nad Alabamą, spłonął, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów.
Jednak stan Alabama jest również znany jako miejsce znacznie bardziej dotkliwego i bliskiego spotkania z obiektem z kosmosu. 30 listopada 1954 roku fragment meteorytu przebił dach domu w mieście Sylacuaga i spadł na śpiącą kobietę. Na szczęście po tym zdarzeniu został jej tylko duży siniak i rozgłos wśród mediów.
Autor: anw/rp / Źródło: space.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA