W Kijowie mróz jest trudny do wytrzymania, szczególnie dla demonstrantów, którzy przebywają niemal bez przerwy na zewnątrz. Wyzwaniem jest nie tylko nocny przenikliwy ziąb - dzienne wartości na termometrach także poprzedza minus. Ulice pokrywa gruba warstwa lodu.
Na ulicy Hruszewskiego milicjantów i demonstrantów dzieli zaledwie 50 metrów. Wszystko pomiędzy jest skute lodem - znaki drogowe, latarnie, drzewa, a nawet opony, które nie tak dawno trawił ogień.
Mróz sprawiedliwie srogi
Tak gruba warstwa powstała z powodu wielogodzinnego oblewania wodą, która natychmiast zamarzała. Siarczyste mrozy to ciężka próba dla każdego, kto przebywa na zewnątrz.
By się rozgrzać, demonstranci rozpalają ogniska w metalowych beczkach a wolontariusze rozdają gorącą herbatę. Beczki płoną także za milicyjnym kordonem - szczęśliwcy będący na tyłach gromadzą się przy nich, podczas gdy pozostali trzymają szyk; stoją jednak nie bezpośrednio na lodzie, a na drewnianych podestach. By zwiększyć izolację od zimna, wyposażono funkcjonariuszy w dodatkowe wkładki do butów.
Luty na plusie
Mrozy w Kijowie są bowiem srogie, zarówno za dnia jak i w nocy. Z czwartku na piątek termometry w Kijowie wskazywały temperaturę poniżej -20 st. C. Temperatura dzienna jest niewiele wyższa, utrzymuje się na poziomie -13 st. C.
Synoptycy AccuWeather prognozują, że weekend, choć pogodny i słoneczny, będzie mroźny. W sobotę termometry wskażą -8 st. C, a w niedzielę -6 st. C. Według synoptyków ostatnim mroźnym dniem będzie poniedziałek z temperaturą -3 st. C.
Cieplej zrobi się od 4 lutego. Temperatura tylko nocą będzie ujemna. Dzienne wartości utrzymają się natomiast na poziomie równym, lub o kilka stopni wyższym od 0 st. C.
Autor: mb/mj / Źródło: AccuWeather, PAP