Takich chmur na niebie nie mamy możliwości widywać na co dzień. Obłoki nazywane "undulatus asperatus" wyglądają, jakby niebo było zbiornikiem wodnym podczas przechodzenia sztormu.
W poniedziałek 30 marca nad miastem Augusta w stanie Georgia w Stanach Zjednoczonych miał miejsce podniebny spektakl. Niebo falowało niczym morze nad głowami mieszkańców. Te dynamiczne obłoki nazywane są "undulatus asperatus". Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostaną oficjalnie uznane przez Światową Organizację Meteorologiczną za pierwszy od 60 lat nowy rodzaj obłoków.
Chmury na niebie uchwycił dron. Zdjęcia w formacie timelaps prezentują się nadzwyczajnie.
Powstanie chmur
Nad genezą tych obłoków nadal spekulują meteorolodzy na całym świecie. Według Brada Panovicha, głównego synoptyka z Charlotte, N.C chmury stanowią granicę między chłodnym powietrzem, jakie zebrało się nad podłożem, a cieplejszymi masami powietrza, które są mniej gęste i zalegają powyżej podstawy chmur. Taka sytuacja jest niczym innym jak inwersją temperatury - w naturalnych warunkach temperatura powietrza spada wraz ze wzrostem wysokości nad poziomem morza.
Burze wywołują falowanie
Chmury "undulatus asperatus" są obłokami, z których możemy spodziewać się opadu deszczu, a nawet burz, a dynamiczne procesy, jakie zachodzą w ich wnętrzu, stanowią podstawę ich nietypowego wyglądu i falowania na niebie. Silny opad oraz prądy powietrza związane z burzą wywołują ruch chmur, który polega na ich falowaniu. Jest to skutek gwałtownej interakcji dwóch różnych mas powietrza.
Autor: AD/kka / Źródło: washingtonpost.com, x-news
Źródło zdjęcia głównego: x-news