Silne burze, którym towarzyszył gwałtowny wiatr, intensywny deszcz oraz grad uderzyły w północno-wschodnią część Stanów Zjednoczonych. Żywioł zabił trzy osoby, sparaliżował komunikację naziemną i powietrzną oraz wywołał przerwy w dostawie prądu.
We wtorek po południu czasu lokalnego silne burze nawiedziły północno-wschodnie stany. W efekcie zginęła 11-letnia dziewczynka. Bezpośrednią przyczyną było powalone przez silny wiatr drzewo, które uderzyło w zaparkowany samochód w mieście Newburg w stanie Nowy Jork.
Drugą ofiarą był mężczyzna, który kosił trawnik, gdy zaskoczyła go pogoda. Schronił się w ciężarówce, na którą runęło drzewo. Do tragedii doszło w Danbury, w stanie Connecticut. Tam również zginęła trzecia osoba.
Grad wielkości piłek tenisowych
Do Narodowej Służby Meteorologicznej (NWS) dotarło ponad sto zgłoszeń o gradobiciu. Opad odnotowano w stanach Ohio, Pennsylvania, Nowy Jork i Connecticut. Grad niszczył samochody i rozbijał szyby w domach.
- Masz zbitą szybę i całą masę nowych wgnieceń w karoserii. To szaleństwo - skomentował efekty przejścia gradobicia mieszkaniec Nowego Jorku. - Grad był większy niż piłeczki do golfa - dodał.
Aktywne burze utrzymywały się do godziny 22.30 czasu lokalnego, jednak zagrożenie podtopieniem wciąż obowiązuje we wschodniej części Maryland, w Delaware i południowym New Jersey, gdzie ulewny deszcz nie odpuszczał, poinformował Frank Pereira, meteorolog z NWS.
W stanach Nowy Jork, New Jersey, Connecticut, Pensylwania i Wirginia prawie 500 tysięcy domów zostało bez prądu w nocy z wtorku na środę. O godzinie 6 rano czasu lokalnego wciąż prawie 360 tys. odbiorców było bez energii elektrycznej.
Odwołane loty i pociągi
Pogoda przyniosła duże utrudnienia w komunikacji. Zawieszone zostały przejazdy liniami Hundson, Harlem i New Haven na stacji Grand Central w Nowym Jorku.
- Wysiadłem z metra około 5.15, a były tam hordy ludzi - powiedział Jackie Berman, który próbował dostać się do domu w Chappaqua w Nowym Jorku ze stacji Grand Central. - Był chaos - skwitował Berman.
Odwołanych zostało ponad 500 lotów na trzech najważniejszych lotniskach obsługujących Nowy Jork i ponad 100 na międzynarodowym lotnisku w Bostonie. W środę został przywrócony normalny ruch lotniczny.
Niektóre szkoły odwołały lub opóźniły rozpoczęcie zajęć lekcyjnych w środę.
Stan wyjątkowy
Gubernator stanu Nowy Jork, Andrew Cuomo, ogłosił stan wyjątkowy w kilku okręgach w południowo-wschodnim Nowym Jorku. W przywracaniu porządku pomaga nowojorska gwardia narodowa.
W Brookfield, w stanie Connecticut, ogłoszono katastrofę i nakazano pozostanie mieszkańcom w swoich domach do czasu zweryfikowania szkód.
"Należy pamiętać, że są setki powalonych drzew, słupów i linii elektrycznych. Należy unikać wszystkich drzew i słupów, ponieważ mogą się w nich znajdować przewody wysokiego napięcia" - napisał Departament Policji Brookfield na Facebooku.
Prognozuje się, że opady na północnym wschodzie utrzymają się jeszcze przez kilka kolejnych dni. Pogoda nie będzie już jednak tak groźna - poinformował Pereira.
Zobacz relację z miejsca wypadku w mieście Newburg w stanie Nowy Jork:
Autor: amm/aw / Źródło: Reuters