Późnym wieczorem w piątek polskiego czasu na południu Nikaragui (Ameryka Środkowa) odnotowano wstrząs o sile 6,6 w skali Richtera. To drugie trzęsienie w tej części świata w ostatnim czasie. Pierwszy wstrząs, o sile 6,1 w skali Richtera, który ranił około 200 osób i uszkodził 89 budynków sejsmografy zarejestrowały dobę wcześniej.
Epicentrum sobotniego wstrząsu sejsmolodzy lokalizują bliżej linii brzegu na południowym zachodzie kraju.
Trzęsienie ziemi odnotowane późnym wieczorem polskiego czasu jest drugim z kolei przejawem aktywności tektonicznej planety.
Dygoczące wieżowce
Starcie płyt tektonicznych wprawiło w drżenie budynki w Managui (stolica Nikaragui) oraz w San Jose, stolicy sąsiedniej Kostaryki.
Nie wiadomo, czy sobotni wstrząs wydłużył listę poszkodowanych. Nie ma także informacji o ewentualnych stratach.
Dotkliwszy i słabszy
Informację o pierwszym trzęsieniu, jakie miało miejsce w czwartek 10 kwietnia na zachodzie kraju wstrząsu przekazała mediom Rosario Murillo, rzeczniczka rządu Nikaragui.
- Epicentrum znajdowało się około 50 km na północny zachód od stolicy kraju - Managui, na głębokości ok. 10 km - oświadczyli eksperci USGS analizujący wstrząs o sile 6,1 w skali Richtera.
Potwierdziła, że w jego wyniku rannych zostało około 200 osób, a 89 budynki w mieście Nagarote uległy uszkodzeniu. Na całym nikaraguańskim wybrzeżu Pacyfiku zabrakło prądu z powodu starcia się płyt tektonicznych.
Autor: kt,mb/rp,map / Źródło: PAP