Trwa ostatni etap ewakuacji niemal połowy Koblencji. 45 tysięcy mieszkańców tego niemieckiego miasta musi do godz. 9.00 opuścić strefę zagrożenia, w środku której leży niemal 2-tonowa aliancka bomba z czasów II Wojny Światowej, znaleziona w sobotę. Rozbrajanie ładunku ma potrwać do popołudnia.
Przez panującą w Europie najgorszą od wielu lat suszę, poziom Renu przepływającego przez centrum miasta jest niespotykanie niski. Dlatego spoczywająca na dnie od 1944 roku bomba stała się widoczna.
Przygotowania od soboty
W sobotę na miejsce skierowano nurków, którzy potwierdzili, że kilkadziesiąt metrów od brzegu i zabudowań, leży dwutonowy niewybuch. Niedaleko znaleziono dwie mniejsze bomby, jedną zwykłą, a drugą zapalającą. Saperzy i strażacy otoczyli leżącą częściowo po powierzchnią wody bombę workami z piaskiem i rozpoczęli wypompowywanie wody z jej otoczenia.
Ze względów bezpieczeństwa wokół niewybuchu wyznaczono strefę bezpieczeństwa. Zanim do akcji wkroczą saperzy, wszyscy mieszkańcy i postronni obserwatorzy będą musieli ją opuścić. To 45 tys. mieszkańców 106 tys. Koblencji, czyli aż 42 proc. Staną też pociągi i wstrzymany zostanie ruch lotniczy w pobliżu. Jak podają służby, to największa ewakuacja od czasu II Wojny Światowej.
Ostatni etap przygotowań rozpoczął się w niedzielę o godz. 6.00 rano i potrwa do godz. 9.00 Wtedy policja przeszuka teren i da zielone światło saperom. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to operacja zakończy się popołudniu - informują niemieckie media. Wybuchowa przeszłość Mieszkańcy miasta mają podchodzić do ewakuacji w sposób "zrelaksowany". Koblencja była celem intensywnych nalotów lotnictwa strategicznego sprzymierzonych podczas II Wojny Światowej. 80 procent centrum miasta zostało zrównane z ziemią. Nieuniknione jest więc znajdowanie licznych niewybuchów.
Autor: mk,rs/tr//map/aq,ŁUD / Źródło: tvn24.pl, thelocal.de