Zima paraliżuje Alaskę. Z powodu bardzo niskich temperatur, które skuły grubym lodem wybrzeże, do leżącego nad Morzem Beringa miasteczka Nome nie może dotrzeć transport z paliwem.
Silne sztormy, które występowały w listopadzie, uniemożliwiły załodze barki z benzyną dotarcie do portu przed zimą. Obecnie transport oczekuje w oddalonej o dwa tygodnie rejsu zatoce.
Zima jest, lodołamacza brak
Wybrzeże miasteczka skute jest lodem grubości ok. 30 cm. Straż przybrzeżna nie ma lodołamacza, który mógłby odblokować drogę do portu, bo wykorzystywany jest aktualnie w misji naukowej. Dwa pozostałe są w naprawie.
Strażnicy twierdzą jednak, że nawet gdyby lodołamacz rozkuł wybrzeże, płaskodenne barki nie będą w stanie dostać się do portu.
Samolotem drożej
Władze Nome zastanawiają się, jak rozwiązać problem braku paliwa. Rozważają przetransportowanie beczek samolotem. To jednak może znacznie podnieść ceny benzyny - od obecnych 5,40 dolara za galon (ok. 3,8 litra), do nawet 9 dolarów za galon. Jeżeli jednak samolot okaże się jedynym wyjściem z sytuacji, wladze miasteczka będą zabiegać o pomoc finansową amerykańskiego rządu.
Autor: ls//ŁUD / Źródło: accuweather.com