- Dziura ozonowa może wkrótce zniknąć - poinformowali eksperci z NASA na konferencji Amerykańskiej Unii Geofizycznej. Naukowcy twierdzą, że nastąpi to do 2070 roku.
Zespół naukowców przeanalizował skład chemiczny dziury ozonowej, która 25 lat temu stała się przyczyną podpisania Protokołu Montrealskiego. Ów dokument wymógł stopniowe wycofywanie freonów, które przekształcając się w chlor w górnej atmosferze szkodziły warstwie ozonowej.
Okazuje się, że od czasu podpisania umowy dziura ozonowa znacząco się kurczy. Jednak naukowcy podkreślają, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby mówić o całkowitym "uzdrowieniu" warstwy ozonowej.
- Zmniejszanie dziury ozonowej, przy jednoczesnym zwiększaniu zawartości ozonu, nie jest wystarczającym dowodem na to, że dziura ozonowa odbudowuje się w związku ze zmniejszającym się stężeniem chloru - wyjaśniła Susan Strahan z Centrum Lotów Kosmicznych im. Roberta H. Goddarda.
Odpowiedzialna pogoda?
Według ekspertów, za zmiany rozmiarów dziury ozonowej odpowiedzialna jest pogoda. Zarówno na największą dziurę z 2006 roku, jak i za najmniejszą z 2012 roku miały wpływ dwa główne czynniki.
- Wiatr i temperatury wpływają na to, jak duża jest dziura ozonowa - powiedziała Strahan.
W jaki więc sposób czynniki pogodowe zmieniają warstwę ozonową? Silny wiatr może transportować duże ilości ozonu, które ograniczają lub nawet kurczą dziurę na kilka lat. Przy czym należy dodać, że w niektórych okresach roku proces ten ulega zahamowaniu, a dziura ponownie się rozszerza.
Zniknie do 2070 roku
Naukowcy prognozują, że do 2025 roku pogoda pozostanie dominującym czynnikiem w określaniu wielkości dziury ozonowej, ale później nastąpi gwałtowny spadek poziomu freonów w atmosferze, co w efekcie doprowadzi do jej zaniku. Będzie to miało miejsce około 2070 roku. - Dziura ozonowa nie zniknie od razu, ale ogólnie tendencja jest spadkowa - dodała Strahan.
Autor: kt/map / Źródło: Huffington Post
Źródło zdjęcia głównego: NASA