Przebywanie w podwodnym świecie jest niewątpliwie satysfakcjonujące, ale również niebezpieczne. Dla niektórych jest to jednak prawdziwa pasja. Jakub Degee, poprzez fotografowanie rekinów i innych groźnych stworzeń, chce walczyć ze stereotypami i pokazać, że nie są one dla nas tak groźne, jak się wydaje.
Podwodna fotografia to jego pasja. Laureat prestiżowego konkursu Underwater Photographer of the Year Jakub Degee na fotografię, za którą został wyróżniony drugim miejscem, czekał przeszło trzy dni.
"Na takie zdjęcie czekałem"
Fotografia została wykonana dość płytko, na głębokości dziewięciu metrów w okolicy Bahamów. Rekin młot uwieczniony na zdjęciu mierzył cztery metry. - Na takie zdjęcie szczerze mówiąc czekałem. Naprawdę miałem je w głowie i chciałem zrobić młota z tej strony - przyznał fotograf.
Rekiny zazwyczaj trzeba do siebie przywabić, nie podpływają same z siebie. - To nurkowanie odbywa się również za pomocą zanęcania, czyli mamy trochę mięsa i trochę krwi - powiedział fotograf. Przyznał, że zachęcone zapachem mięsa nadpłynęły również inne rekiny.
- Myślę, że na samo zdjęcie czekałem ponad godzinę. Tutaj tak właściwie czekaliśmy trzy dni - tak Degee opisywał we "Wstajesz i wiesz" okoliczności powstania zdjęcia rekina młota. - Jak już wiemy, że są w okolicy, w tym regionie, to schodzimy pod wodę i mamy nadzieję, że już podpłynie do nas. Nie da się go ścigać, on jest szybszy od nas - jak dodał Degee, po zejściu pod wodę, z obciążeniem, siada się na piasku i czeka. Co więcej, nie ma żadnego zabezpieczenia, np. w postaci klatki. Pozostają tylko "zdrowy rozsądek i szacunek do tych zwierząt".
Jako powód specjalizowania się w fotografiach rekinów podał, że chce pokazać, że pomimo budzenia grozy, z tymi zwierzętami da się przebywać. Walczy też ze stereotypami.
"To my im zagrażamy"
- Staram się skoncentrować na tych groźniejszych [zwierzętach - red.], walczę z tym stereotypem z filmu "Szczęki" - powiedział fotograf. - Właśnie chcę pokazać, że z tymi zwierzętami można przebywać i jest to bezpieczne, fajne doświadczenie, które nam, ludziom, nie zagraża. To my im zagrażamy. To my zabijamy sto milionów rekinów rocznie, a one 16-stu ludzi. Ten rachunek jest całkowicie niewyrównany - zaznaczył.
Powodów zabijania rekinów jest wiele, ale jednym z najpopularniejszych są względy kulinarne.
- Jednym ze słynniejszych jest zabijanie rekinów tylko dla płetwy, żeby zrobić zupę w Azji, słynną zupę z płetwy rekina. To jest bardzo przykre - wyraził swój żal fotograf. To właśnie ludzie schodzą do królestwa podwodnych zwierząt - nie one wkraczają w nasz świat.
- Niedługo tego królestwa już nie będzie. Przy takiej prędkości zabijania tych zwierząt, nasze dzieci już ich nie zobaczą - przyznał Degee.
Jego wymarzoną fotografią ma być jednak zdjęcie nie rekina, czy krokodyla, które też wywołują w nim wielką adrenalinę, a anakondy. Tego właśnie życzymy.
Zobacz całą rozmowę z fotografem
Autor: ao/map / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Degee