Pewna młoda foka wybrała się na zwiedzanie nowozelandzkiego wybrzeża. Penetrowała okoliczne ogródki, korzystając z wszelkich uroków wolności. Zmęczona całodzienną wyprawą ucięła sobie drzemkę na kanapie, wprawiając w zakłopotanie właścicielkę wypoczynku.
W nocy ze środy na czwartek mieszkankę nabrzeżnej nowozelandzkiej miejscowości obudził hałas w kuchni. Annette Swoffer była przekonana, że to kot wrócił do domu po nocnym polowaniu. Zeszła na dół sprawdzić, czy pupil nie zostawił przypadkiem nocnego łupu w postaci królika lub myszy.
Ku jej wielkiemu zdziwiniu zastała w kuchni młodą fokę.
Sen czy rzeczywistość
- Początkowo myślałam, że śnię. Przetarłam kilka razy oczy, ale foka nadal tam była, zaraz koło wejścia dla kota. Pobiegłam do sąsiada, żeby przekonać się, że nie zwariowałam, a to co widzę jest prawdą - relacjonuje zdarzenie Annette.
Nie płosząc foki kobieta podeszła do telefonu by powiadomić organizację zajmującą się ochroną zwierząt (SPCA). - Musiałam się tłumaczyć, że nie jestem pijana i nie kłamię, bo mój rozmówca nie chciał uwierzyć w to, co mówię - opowiada Nowozelandka.
Jednak najdziwniejsze było dopiero przed Annette. - Podczas rozmowy foka zniknęła. Po chwili, ku memu zdziwieniu, dostrzegłam ją na kanapie. Patrzyła na mnie tymi swoimi wielkimi, brązowymi oczami, jakby sondując czy coś jej grozi z mojej strony i po chwili poszła spać - opowiada Anette.
Foka poszukiwana
Okazało się, że kilka godzin wcześniej Stowarzyszenie dostało zgłoszenie o foce błąkającej się po ogródku. Młody ssak był poszukiwany w okolicy. Foka została zabrana z kanapy i wypuszczona wolno do morza.
Autor: mm/ms / Źródło: nydailynews.com
Źródło zdjęcia głównego: AAP